Ropa
"Taksówka PERN" czeka na klienta. Problemy z ropociągiem Brody-Płock [RELACJA]
Organizowana przez Centrum Idei Gospodarczo-Ekonomicznych konferencja „Bezpieczeństwo surowcowe Polski. Oczekiwania i możliwości” stała się okazją do szerokiego przyjrzenia się polskiej branży paliwowej. W trakcie jednego z paneli poruszono sprawę realizacji tzw. Eurozjatyckiego Korytarza Transportu Ropy Naftowej.
Obecni na konferencji dyrektor generalny spółki Sarmatia Siergiej Skrypka i Wiceprezes PERN Rafał Miland zostali skonfrontowania przez prowadzącą panel Dyrektor Programową Konferencji Agnieszkę Łakomą z pytaniem odpowiedzi na zarzut braku postępów w realizacji istotnego z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski projektu. Warto przypomnieć, że pomysł połączenia ukraińskiej sieci ropociągów z siecią istniejącą na terenie Polski i umożliwienia w ten sposób dostaw ropy naftowej z rejonu Morza Kaspijskiego na teren Europy Środkowo-Wschodniej z obejściem Rosji liczy sobie już 20 lat.
Zobacz także: Ukraiński ekspert: Kijów gotowy do uruchomienia dostaw ropociągiem Odessa-Brody [WYWIAD]
Poproszony o wypowiedź Siergiej Skrypka potwierdził, że ropociąg pomiędzy Brodami na krainie a Adamowem w Polsce to jedyny brakujący element infrastruktury Eurozjatyckiego Korytarza Transportu Ropy Naftowej. Zdaniem prezesa spółki odpowiedzialnej za realizację tego projektu Korytarz jest niezwykle ważną inwestycją z punktu widzenia nie tylko Polski i pozostałych państw bezpośrednio zaangażowanych w jej realizację (Azerbejdżan, Gruzja, Ukraina, Litwa), ale także dla całej Europy. „Korytarz pozwoli na stworzenie pierścienia naftowego, który uelastyczni dystrybucję ropy w całej Europie” – przekonywał Skrypka
„Nie zawsze projekty przesyłu surowców to inwestycje opłacalne z punktu widzenia ekonomicznego” – powiedział prezes Sarmatii tłumacząc w ten sposób często podnoszony zarzut nieopłacalności inwestycji. „Ważne są inwestycje, które może od razu się nie opłacają, ale są istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa, które pozwala uniknąć sytuacji, gdy zamknięty zostanie przesył z jedynego kierunku” – wyjaśniał znaczenie Korytarza Skrypka dodając, że inwestycja jest popierana przez wszystkie kraje biorące w nim udział.
Zobacz także: Prezes PERN szefem Sarmatii. Azerska ropa dotrze do Polski?
Poproszony o ustosunkowanie się do problemu braku postępów w realizacji projektu Rafał Miland posłużył się obrazową metaforą tłumaczącą podejście spółki PERN: „Nasza spółka jest jak taksówkarz, który oferuje przejazd, ale to klient mówi, gdzie jechać. I my świadczymy taką usługę – jeżeli jest odbiorca to my dostarczamy surowiec”. Jak przyznał prezes Miland obecne deklaracje wykorzystania rurociągu są niewystarczające.
Miland zapewnił jednak, że spółka PERN w żadnym wypadku nie planuje w najbliższym czasie rezygnować ze swojego udziału w projekcie. Dla potwierdzenia zaangażowania spółki prezes Milnad podkreślił, że rozbudowane rurociągu „Przyjaźń” o trzecią nitkę byłby w stanie potencjalnie obsłużyć przesył azerskiej ropy. Nadmienił, że także planowana rozbudowa Rurociągu Pomorskiego ma potencjalnie pozwolić na przesył surowca z tego kierunku. „Czekamy więc tylko na podmioty, które będą tym zainteresowane” – podkreślił przedstawiciel PERN.
Zobacz także: SKANER Energetyka24: 2019 r. to „deadline” dla projektu sprowadzania azerskiej ropy do Polski