Gaz
Naftogaz ogłasza zwycięstwo w postępowaniu arbitrażowym. Gazprom zaprzecza
Ukraiński koncern Naftogaz ogłosił zwycięstwo w procesie przeciwko Gazpromowi toczącym się przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie. Informacji tej zaprzecza rosyjski koncern twierdząc, że ostateczna decyzja zapadnie dopiero pod koniec czerwca.
„Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie w całości odrzucił wymóg stosowania zasady „bierz lub płać”, a także uwzględnił wniosek Naftogazu dot. rewizji ceny kontraktu z uwzględnieniem rynkowych uwarunkowań. Ponadto, Trybunał w całości skasował zakaz reeksportu gazu zawarty w umowie z Gazpromem” – czytamy w opublikowanym przez Naftogaz komunikacie prasowym. Opublikowany przez ukraińską spółkę wyrok dotyczyć ma wieloletniego procesu sądowego toczącego się przed Trybunałem Arbitrażowym będącego rezultatem pozwania Gazpromu przez ukraiński koncern Naftogaz.
Postępowanie arbitrażowe rozpoczęte w czerwcu 2014 roku dotyczy sporu wokół ceny rosyjskiego gazu dla Ukrainy. Początkowo roszczenia Naftogazu wobec Gazpromu wyniosły 6 miliardów dolarów, ale w skutek dalszej eskalacji roszczeń końcowa kwota ujęta w pozwie wyniosła 30,3 mld dolarów. Kolejna skarga Naftogazu złożona w październiku 2014 r. dotyczyła także wypłaty zaległości za opłaty tranzytowe. Ze swojej strony Gazprom oczekiwał zwrotu sumy w wysokości 47,1 mld dolarów wynikającej z własnego obliczenia ceny za dostawę surowca w okresie od listopada 2013 do maja 2014.
Zobacz także: Gazprom i Naftogaz spotkają się przed Trybunałem Arbitrażowym
Zobacz także: Naftogaz i Gazprom eskalują wzajemne roszczenia
Decyzja Trybunału wywołała w Kijowie triumfalne nastroje. Prezes Naftohazu, Andrij Koboliew skomentował wyrok publikując w sieci społecznościowej słowa „We did it” z linkiem do przeboju zespołu Queen „We are the Champions”. „Czyste zwycięstwo Ukrainy i europejskich zasad nad agresją energetyczną Rosji i monopolistyczną postawą Gazpromu” – skomentował z kolei na Twitterze minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin. Do postanowienia odniósł się także prezydent Petro Poroszenko, który na swojej stronie na Facebooku napisał: „To ważny krok na drodze do bezpieczeństwa energetycznego. Moskwa po raz pierwszy traci możliwość wykorzystywania gazu jako narzędzia nacisku politycznego i szantażu”.
Zupełnie inaczej sprawę widzi strona rosyjska. Przedstawiciel departamentu prawnego Gazpromu, Siergiej Kuzniec, stwierdził, że jest to jedynie częściowa decyzja, która poświęcona jest „podstawowym kwestiom prawnym i nie zawiera żadnych liczb”. Bardziej zdecydowanie wypowiedział się na temat komunikatu Naftogazu Aleksiej Miller, prezes Gazpromu: „Nie ma żadnej decyzji Trybunału. Nie wiem, co ogłasza Naftogaz, ale nie ma takiej decyzji. A dopóki jej nie ma, nie ma też czego komentować” – powiedział szef rosyjskiego koncernu, który dodatkowo zobrazował informację ukraińskiej spółki do sytuacji na boisku piłkarskim: „W piłce nożnej liczą się zdobyte gole, a nie krótkie posiadanie piłki”. W komunikacie Gazpromu przesłanym dla rosyjskiej prasy stwierdzono natomiast, że ostateczną decyzję arbitraż w Sztokholmie może wydać najwcześniej pod koniec czerwca.