Minister energii Krzysztof Tchórzewski przyznał, że polskie elektrownie atomowe mogą być kartą przetargową przy negocjacjach z Unią w sprawie polityki klimatycznej. Według polityka, pierwszy obiekt tego typu mógłby pojawić się nad Wisłą już w 2030 roku.
Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna, Tchórzewski przyznał, iż budowa trzech bloków jądrowych (jednego do 2030 r. i dwóch pozostałych do 2050 r.) ma być jednym z polskich argumentów w klimatycznej dyskusji z Brukselą. Za jej pomocą, rząd w Warszawie chce przeforsować rozciągnięcie limitu emisyjnego w wysokości 550g/1 kWh na skalę całego kraju. Ma to pomóc we wprowadzeniu rynku mocy.
Według DGP, minister energii stwierdził, że dzięki temu zabiegowi oraz ze względu na rozwój odnawialnych źródeł energii, Polska emitowałaby CO2 na poziomie niższym od Unijnych założeń.
Tchórzewski dodał jednak, że woli rozwój energii jądrowej niż np. Morskiej energetyki wiatrowej.
Zobacz także: