Gaz
PGNiG rozbudowuje bazę w Pakistanie. Podwojono wolumen wydobycia
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo rozpoczęło wydobycie gazu ze złoża Rizq oraz wiercenie kolejnego otworu na złożu Rehman. Produkcja gazu w Pakistanie przekroczyła już 0,5 mln m³ na dobę.
Ze złoża Rizq w Pakistanie PGNiG wydobywa otworem Rizq-1 ponad 300 tys. m³ gazu na dobę. Zasoby surowca w tej lokalizacji szacuje się na 4,5 mld m3. Osiągnięta przez spółkę w Pakistanie całkowita produkcja gazu przekroczyła już 0,5 miliona m3 na dobę, co stanowi ponad dwukrotny wzrost w stosunku do wolumenu dotychczasowego. Otwór Rizq-1 jest trzecim otworem wydobywczym PGNiG w Pakistanie. Dwa pozostałe – Hallel-X1 i Rehman-1 – dotyczą złoża Rehman. Kopalnia na złożu Rehman, do której podłączony jest także otwór Rizq-1, otwarta została w listopadzie 2015 r.
PGNiG prowadzi prace testowe w zakończonym otworze Rehman-2 i jednocześnie rozpoczęło wiercenie horyzontalnego otworu Rehman-3. Jest to czwarty otwór na złożu Rehman, a jego zadaniem jest zwiększenie produkcji gazu z tego złoża.
– Prace przy otworze Rehman-3 to ważny etap działań zmierzających do pełnego zagospodarowania obu złóż w Pakistanie. Kontynuujemy prace przygotowawcze do wiercenia kolejnych otworów w celu dalszego zwiększenia produkcji gazu – zapowiedział Piotr Woźniak, prezes zarządu PGNiG SA.
Wiercenie, a następnie szczelinowanie i testy związane z Rehman-3 potrwają około pięciu miesięcy. Zaplanowana długość wiercenia to ponad 3000 metrów. Prace wiertnicze na zlecenie Oddziału PGNiG SA w Pakistanie wykonuje należąca do Grupy Kapitałowej PGNiG spółka Exalo Drilling SA.
W nawiązaniu do programu wierceń oraz sukcesywnego udostępnienia złóż Rehman i Rizq PGNiG SA prowadzi analizy rozbudowy kopalni Rehman. Spółka chce zoptymalizować zdolności produkcyjne złóż i infrastruktury wydobywczej pod kątem dalszych prac rozpoznawczych i wydobywczych oraz zwiększenia przesyłu gazu do odbiorcy – pakistańskiej państwowej firmy gazowniczej.
Zobacz także: Prezes PGNiG dla Energetyka24 TV: Za rok będzie jasne czy „weszliśmy” w irański upstream