Reklama

"Białoruś poinformuje Komisję Europejską o wynikach stress testów w elektrowni w Ostrowcu" - poinformował Michadiuk w drugim dniu wizyty delegacji Komisji Europejskiej na Białorusi. Na czele delegacji stoi Gerassimos Thomas, wiceszef dyrekcji generalnej ds. energii. Goście udali się m.in. na miejsce budowy elektrowni.

"Ministerstwo Energetyki, regulator, zleceniodawca przedstawili nam dane dotyczące projektu elektrowni atomowej w Ostrowcu i mogę powiedzieć, że przedstawiciele wszystkich organów władzy otwarcie udzielali nam informacji" - powiedział Thomas w Ostrowcu. "Pokazano nam wszystko, co chcieliśmy zobaczyć", a strona białoruska "jest gotowa dalej wymieniać się informacjami i kontynuować współpracę" - dodał. Zapewnił, że ze swojej strony KE jest gotowa udzielić wsparcia technicznego, "jeśli będzie ono niezbędne przy przeprowadzaniu stress testów".

W poniedziałek przedstawiciele KE spotkali się z wiceminister spraw zagranicznych Jeleną Kupczyną, która, jak informuje białoruski MSZ na stronie internetowej, zapewniła o gotowości Białorusi do "przejrzystości i dialogu" w sprawie budowy elektrowni. Kupczyna poinformowała o "działaniach podejmowanych w celu zapewnienia bezpieczeństwa i niezawodności przyszłej elektrowni" i potwierdziła, że strona białoruska zamierza zakończyć stress testy do końca tego roku.

Elektrownia atomowa w Ostrowcu w obwodzie grodzieńskim, budowana przy współudziale Rosji, będzie się składała z dwóch bloków energetycznych, których łączna moc ma wynieść do 2400 megawatów. Pierwszy blok ma zostać uruchomiony w 2018 roku, drugi w 2020 r. Zastrzeżenia wobec budowy elektrowni niejednokrotnie zgłaszała Litwa, która uważa ją za "projekt rosyjski", zagrażający bezpieczeństwu państw bałtyckich. Obiekt znajduje się w odległości 50 km od Wilna.

Litwini zarzucają władzom Białorusi, że nie udzielają one pełnej informacji na temat bezpieczeństwa elektrowni. W lipcu media poinformowały nieoficjalnie, że na terenie budowy doszło do uszkodzenia betonowej pokrywy reaktora w trakcie jej montażu. Mińsk początkowo dementował te informacje, jednak później Ministerstwo Energetyki potwierdziło, że doszło do "nieprzewidzianej sytuacji".

Zobacz także: Iran wybuduje nowe bloki atomowe. "Jesteśmy gotowi do rozmów z Rosją"

Zobacz także: Chińczycy zainwestują w atom ponad 570 miliardów dolarów

PAP - mini

Reklama

Komentarze

    Reklama