Górnictwo
Solidarność nie zgodzi się na likwidację kopalni Krupiński
Solidarność nie zgodzi się na likwidację kopalni Krupiński - zadeklarował w sobotę lider związku Piotr Duda. Szef śląsko-dąbrowskiej „S” Dominik Kolorz apelował, by pochopnie nie zamykać kopalń. Minister energii ocenił, że przekazanie tej kopalni do SRK to jeden z warunków restrukturyzacji JSW.
W sierpniu zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) zdecydował, że przynosząca straty kopalnia Krupiński w Suszcu zakończy wydobycie węgla i w pierwszym kwartale przyszłego roku trafi do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK); nikt nie straci pracy. W sobotę związkowcy poruszyli sprawę likwidacji kopalni podczas obchodów 36. rocznicy podpisania Porozumienia Jastrzębskiego, z udziałem premier Beaty Szydło.
"I jeszcze jedno, do pani premier i do ministrów – tak jak mówiłem, że jesteśmy waszymi partnerami, to tak mówią do was partnerzy: nie będzie zgody Solidarności na likwidację kopalni Krupiński i żadnych kopalń, które mają jeszcze złoża do wydobywania. Tylko tyle i aż tyle" - powiedział na zakończenie swojego wystąpienia rocznicowego szef "Solidarności" Piotr Duda.
Wcześniej również lider śląsko-dąbrowskiego regionu związku Dominik Kolorz, zapewniając, że związkowcy chcą być partnerem dla rządu, apelował, by było to "partnerstwo konstruktywne, żeby podczas tego partnerstwa nie było nieporozumień", i aby służyło ono ochronie miejsc pracy. "Żeby nie podejmować pochopnych decyzji, żeby zamykać jakiekolwiek kopalnie" - powiedział Kolorz prosząc, by strona społeczna i rząd wspólnie opracowały "dobry program restrukturyzacji nie tylko kopalń, ale całego Śląska" - nad takim programem pracuje właśnie wojewódzka rada dialogu społecznego; dokument ma być ogłoszony 14 września.
Uczestniczący w sobotnich uroczystościach minister energii Krzysztof Tchórzewski, pytany przez PAP o przyszłość kopalni Krupiński, przypomniał, że sytuacja Jastrzębskiej Spółki Węglowej cały czas jest trudna; niespełna tydzień temu spółka zawarła ugodę restrukturyzacyjną z obligatariuszami, w której zawarto także przekazanie Krupińskiego do SRK z powodu słabych wyników tej przynoszącej straty kopalni.
Minister przypomniał, że przy zaangażowaniu specjalistów i strony społecznej została podjęta próba wypracowania programu, który dałby możliwość osiągnięcia rentowności JSW w przyszłym roku, jednak analizy wykazały, że z przynoszącą duże straty kopalnią Krupiński nie byłoby to możliwe, stąd decyzja o jej przekazaniu do SRK.
"Mamy podstawowy warunek: żeby wszystkie działania (w górnictwie - PAP) nie zostały uznane jako pomoc publiczna, to nasze spółki węglowe w 2017 r. muszą się znaleźć w okolicy zero plus (niewielki dodatni wynik finansowy - PAP). Jestem tu pod ścianą; wszystkie analizy wykazały, że jeśli tego ruchu (przekazania kopalni Krupiński do SRK - PAP) nie zrobimy, to byłoby bardzo źle z JSW" - powiedział Tchórzewski.
Podkreślił, że pięciokrotny wzrost wartości akcji JSW na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy wskazuje, iż inwestorzy - zarówno drobni, jak i duzi - uwierzyli w powodzenie programu restrukturyzacji JSW, a przekazanie Krupińskiego do SRK jest częścią tego programu. "To jest jeden z warunków jego powodzenia" - ocenił szef resortu energii, zaznaczając przy tym, iż szanuje i rozumie oczekiwania strony społecznej.
Minister przypomniał, że tylko do końca 2018 r. przepisy umożliwiają korzystanie przez odchodzących z pracy górników z osłon socjalnych - urlopów górniczych i odpraw. Stąd - jego zdaniem - nie należy czekać z decyzjami restrukturyzacyjnymi tam, gdzie są one potrzebne.
"Jeżeli restrukturyzacji związanej z zatrzymaniem produkcji w najsłabszych ogniwach spółek węglowych nie dokonamy teraz, to w 2018 r. zakończy nam się możliwość stosowania urlopów górniczych. Dzisiaj de facto przeprowadzamy restrukturyzację bez zwolnień pracowniczych - odchodzą tylko ci, którzy chcą przejść na urlopy górnicze. Musimy wykorzystać ten okres. Więc w tych sprawach niestety muszę być stanowczy" - zakończył Tchórzewski.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP ze źródeł w Ministerstwie Energii, resort analizuje jeszcze możliwości wykorzystania kopalni Krupiński, nie chce jednak rezygnować z planów przekazania jej do SRK. Rozważane jest m.in. dalsze wydobycie węgla w ramach spółki restrukturyzacyjnej jeszcze przez jakiś czas - do wyeksploatowania udostępnionego złoża; później miałaby nastąpić likwidacja. Możliwe byłoby też wykorzystanie części infrastruktury kopalni na potrzeby górniczego centrum remontowego i robót górniczych.
Z informacji JSW wynika, że łączna suma strat kopalni Krupiński w ciągu minionych 10 lat sięga ok. 900 mln zł. Zakład wydobywa głównie węgiel energetyczny, na który zapotrzebowanie maleje. JSW chce skupić się przede wszystkim na produkcji węgla koksowego, osiągającego wyższe ceny. Dodatkowym problemem jest duże zanieczyszczenie surowca ze złóż Krupińskiego.
W toku wcześniejszej dyskusji ze stroną społeczną, na zlecenie resortu energii, analizowane były również inne warianty przyszłości kopalni Krupiński, w tym możliwość działania jeszcze przez trzy lata (oznaczałoby to wygenerowanie ok. 300 mln zł strat), a najdalej do 2021 r., kiedy kończy się koncesja kopalni na wydobywanie węgla. Ostatecznie zarząd JSW uznał, że przedłużanie działania kopalni bez szans na uzyskanie rentowności nie ma uzasadnienia; stąd sierpniowa decyzja o przekazaniu kopalni do SRK. Wydobycie będzie prowadzone do pierwszego kwartału 2017 r.; później rozpocznie się likwidacja dwóch ścian wydobywczych i demontaż sprzętu. W spółce restrukturyzacyjnej pracownicy mogą skorzystać z osłon socjalnych, przewidzianych w tzw. ustawie górniczej – urlopów górniczych, urlopów dla pracowników zakładów przeróbczych oraz jednorazowych odpraw pieniężnych.
Zobacz także: Szydło: nie pozwolę, by górnictwo zostało zniszczone