Reklama

Ćwierć wieku to długi okres i wiele może się wydarzyć. Wystarczy przypomnieć sobie, co myśleliśmy o ropie naftowej 25 temu wtedy i co wiemy teraz. W gospodarce globalnej dominowały dwie potęgi: USA i ZSRR, PKB Chin był dziesięciokrotnie mniejszy niż PKB Stanów Zjednoczonych (w dolarach USA z 2014 roku). Świat dopiero zaczynał się interesować zmianami klimatu. Druga Konferencja Narodów Zjednoczonych na temat Środowiska i Rozwoju w Sztokholmie (Szczyt Ziemi) na której ponad 170 krajów przyjęło Ramową konwencję Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu odbyła się dopiero w 1992 roku (po 20 latach przerwy od pierwszej Konferencji w Sztokholmie). Ropa kosztowała niecałe 25 dolarów za baryłkę a popyt Chin stanowił zaledwie 3,5% globalnego zużycia tego surowca. Panowało przekonanie, że zasoby ropy naftowej się wyczerpią i w związku z tym ceny ropy naftowej w długim horyzoncie muszą rosnąć. 

Dzisiaj Chiny są drugą co do wielkości gospodarką świata z PKB mniejszym o niecałe 40% od PKB Stanów Zjednoczonych a ich szybki wzrost od czasu przystąpienia do WTO napędzał globalny popyt na ropę naftową, windując ceny ropy do ponad 140 dolarów za baryłkę w 2008 roku. Stany Zjednoczone odkryły technologię wydobycia węglowodorów bezpośrednio ze skał macierzystych, dzięki której świat zyskał dostęp do niewyobrażalnych wcześniej zasobów. Kartel OPEC, kontrolujący ceny ropy od 1973 roku (najpierw bezpośrednio a wraz z wprowadzeniem ropy na giełdę w końcu lat osiemdziesiątych, pośrednio) stracił swoją wiodącą rolę. Równolegle, wzrost znaczenia ochrony klimatu i środowiska naturalnego w strategicznych wyborach dotyczących sektora energii systematycznie wypiera ropę naftową z jej ostatniego bastionu, jakim jest transport (sektor ten zużywa globalnie ponad 65% wydobywanej ropy). Popyt na ropę w krajach OECD osiągnął szczyt w 2007 roku i od tego czasu systematycznie maleje. Popyt pozostałych krajów nadal rośnie, głownie za sprawą czynników demograficznych oraz szybszego rozwoju, ale z czasem rola tych czynników zmaleje i za 15-20 lat globalny popyt na ropę zacznie się kurczyć, wypierany przez alternatywne źródła energii. 

Scenariusze rynku ropy sprzed 25 lat nie sprawdziły się. Z prawdopodobieństwem bliskim pewności można przypuszczać, że ten sam los spotka dzisiejsze scenariusze długoterminowe, - nie przewidzimy tego, co jest nieprzewidywalne. Gdy jednak skupimy analizy scenariuszowe na konsekwencjach przyjętych założeń odnośnie kluczowych pytań oraz na znanych mechanizmach dostosowawczych zarówno po stronie popytu jak i podaży, to na temat przyszłości ropy i jej cen wiele można powiedzieć.

W świetle przedstawionego we wcześniejszym wpisie scenariusza Międzynarodowej Agencji Energii nie uda się utrzymać ceny ropy naftowej na poziomie poniżej 50$/b przez dłużej, niż kolejne 2-3 lata, więc w dłuższym horyzoncie należy się spodziewać wzrostu cen. Jak to pogodzić z oczekiwaniami, że globalny popyt na ropę naftową rośnie coraz wolniej a w długim horyzoncie wręcz się skurczy?

Wyjaśnienie tej pozornej sprzeczności leży w tym, że w długich okresach czasu do zaspokojenia popytu na ropę naftową trzeba wydobyć dużo więcej ropy, niż wynosi przyrost popytu. Przyczyną jest sczerpywanie się eksploatowanych złóż. Ubytki wydobycia z już eksploatowanych złóż w horyzoncie do 2040 roku kilkakrotnie przekraczają przyrost popytu na ropę naftową i paliwa płynne. W przywołanym wcześniej raporcie MAE znajduje się Scenariusz Nowych Polityk, który odpowiada na pytanie, jak mógłby rozwinąć się globalny sektor energii, gdyby politycy byli zdeterminowani wdrożyć wszystko to, co obiecali wyborcom w zakresie polityk klimatycznych. W tym „zielonym” scenariuszu popyt na ropę naftową i paliwa płynne (bez biopaliw) wzrasta do 2040 roku jedynie o 13 mb/d, (corocznie o 0,5 mb/d), czyli słabiej, niż w projekcjach rynkowych. Jednak na samo uzupełnienie spadku wydobycia ropy z już eksploatowanych pokładów konwencjonalnych do 2040 roku, potrzeba będzie 43 mb/d ropy z nowych złóż. Ponieważ nowe złoża są coraz trudniejsze i kosztowniejsze, cena ropy naftowej musi być odpowiednio wysoka, by zapewnić rentowność wydobycia najdroższej ropy, na którą będzie popyt. O jakiej cenie mówimy? Prawdopodobne poziomy cen ropy za 15-20 lat oscylują w przedziale pomiędzy 80 a 100 dolarów za baryłkę, licząc w dolarach z 2014 roku (z pominięciem inflacji). 

Dzisiaj opublikowaliśmy Raport Zintegrowany Grupy ORLEN za 2015 rok, w którym pokazujemy relacje i zależności pomiędzy biznesowymi i niebiznesowymi aspektami działalności naszego Koncernu. Środków finansowych na działania społeczne dostarcza przerób ropy naftowej, który nadal jest trzonem naszego biznesu. Dlatego od ubiegłego roku perspektywy i prognozy rozwoju globalnych rynków tego surowca, rysujące się w tej bliższej i dalszej przyszłości, są jednym z istotnych tematów raportu. Od tego, jak je widzimy i pojmujemy zależą bowiem nasze szanse rozwojowe oraz przygotowanie do zmierzenia się z potencjalnymi ryzykami, których w naszej branży nie brakuje. Moją ocenę wyzwań, które nas czekają przedstawiłem właśnie w raporcie zintegrowanym, do którego koniecznie trzeba zajrzeć. Ciekawa zawartość i innowacyjna forma. Gorąco polecam.

Zobacz także: Orlen rozszerzył zakres Raportu Zintegrowanego

Reklama
Reklama

Komentarze