Reklama

Gaz

Porażka Litwy przed Trybunałem Arbitrażowym. "Gazprom nie ponosi winy"

  • Statek Sojuz na orbicie okołoziemskiej. Fot. Roskosmos / roscosmos.ru

Litewski Minister Energetyki Rokas Masulis poinformował wczoraj dziennikarzy o wynikach postępowania przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie. W sporze jego kraju z Gazpromem Trybunał orzekł, że nie dostrzega nieprawidłowości w działaniu rosyjskiej spółki.

Spór Litwy i Gazpromu przed Trybunałem Arbitrażowym trwał cztery lata. Litwini domagali się od rosyjskiego koncernu rabatu gazowego w wysokości 1,4 miliarda euro. Litewski Minister określił wynik postępowania arbitrażowego jako "rozczarowujący". Poinformował również, że koszty procesowe zostaną w równych częściach podzielone pomiędzy dwie strony. Zarówno Litwa jak i Gazprom będą musieli zapłacić około pół miliona euro.

"Spór przed Trybunałem Arbitrażowym był jednym z elementów naszej walki z Gazpromem, którą toczymy od czterech lat. Oczywiście chciałbym aby wyrok był dla nas korzystny, ale było to trudne postępowanie. Pewnie dlatego Trybunał bał się podjęcia decyzji" - powiedział Marsulis.

Z kolei litewski premier Algirdas Butkevičius podkreślił, że "pomimo iż wyrok jest rozczarowujący, w czasie kiedy toczyło się postępowanie Litwa dokonała szeregu poważnych reform w sektorze energetycznym. Obecnie nasza pozycja wobec Gazpromu jest zupełnie inna niż wtedy."

Zobacz także: Shell i Gazprom wymienią się aktywami. Współpraca ponad sankcjami

Zobacz także: Czy Polska przekona Niemcy ws. Nord Stream II?

 

Reklama

Komentarze

    Reklama