Reklama

Gaz

XIII plan pięcioletni. Jaka przyszłość czeka chińskie łupki?

  • Walka z korupcją to jeden z priorytetów Ministerstwa Obrony Narodowej - graf. MON.
    Walka z korupcją to jeden z priorytetów Ministerstwa Obrony Narodowej - graf. MON.

Chiny posiadają największe złoża gazu z łupków na świecie. Rząd w Pekinie chce je wykorzystać do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego, ale proces ten napotyka na liczne problemy. 

Chińska Republika Ludowa według oficjalnych danych posiada zasoby gazu łupkowego szacowane na poziomie 26 bln m³. Są to największe na świecie udokumentowane złoża tego typu. Mimo wysokiej skuteczności w realizacji celów energetycznych zakładanych przez rząd w Pekinie nie udało się wykonać zakładanego poziomu wydobycia gazu niekonwencjonalnego (6,5 mld m3 rocznie). Te kłopoty przełożyły się na obniżenie i urealnienie prognoz sięgających 2020 roku w ramach tzw. XIII planu pięcioletniego.  Stało się tak, mimo, iż władze centralne subsydiują wydobycie gazu łupkowego, czego potwierdzenie uzyskaliśmy 4 kwietnia 2016 roku, gdy opinia publiczna oraz inwestorzy zostali poinformowani o podtrzymaniu dopłat do wydobycia niekonwencjonalnego błękitnego paliwa na poziomie 0,04 RMB za m³ (0,15 $ za m³). Miesiąc wcześniej z ust premiera ChRL Li Keqianga (李克强)  mogliśmy także usłyszeć iż, gaz ma pełnić kluczową rolę w zmniejszaniu zależności chińskiej energetyki od węgla. Takie działania mają zresztą już miejsce co widać na przykładzie prowincji Shanxi, której zasoby naturalne szczególnie obfitują w „czarne złoto”, ale także w łupki, których ilość szacowana jest w tym regionie na poziomie 4.4 bln m³. To właśnie tę północną prowincję państwowa agencja informacyjna Xinhua uczyniła w swoim komunikacie tłem, na bazie którego sformułowano informację o znaczeniu odchodzenia od węgla na rzecz gazu, w tym przypadku niekonwencjonalnego, którego eksploatacja ma w znaczący sposób zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza oraz wpisać się w strategię promocji ChRL jako jednego z liderów światowej walki ze zmianami klimatycznymi.

Aby zrozumieć sytuację na chińskim rynku gazu łupkowego warto wejrzeć głębiej w przyczyny obecnego stanu rzeczy. Wydobycie surowca z bardzo głębokich pokładów jest niezwykle trudne, zwłaszcza z powodu sytuacji geologicznej w Państwie Środka. Chodzi przede wszystkim o ułożenie skał oraz ich porowatość i przepuszczalność. Całkowicie odmienna struktura geologiczna spowodowała, iż nie jest możliwe bezpośrednie przeniesienie technologii wydobycia z USA, które są liderem w tej dziedzinie. Chińskie złoża wymagają opracowania nowych metod. Dodatkowym aspektem związanym z eksploatacją gazu łupkowego w Chinach jest monopolizacja rynku przez wielkie państwowe korporacje energetyczne takie jak CNPC, Sinopec czy Petrochina, podczas gdy w USA wydobyciem gazu z łupków zajmują się głównie małe i średnie przedsiębiorstwa. Powszechnie uważa się, że to właśnie amerykański model przyczynia się do wypracowania wielu nowych technologii, co sukcesywnie sprzyja usprawnieniu wydobycia surowca.  Trzeba też pamiętać, iż większość złóż surowca niekonwencjonalnego w Państwie Środka znajduje się w miejscach o wyjątkowo gęstym zaludnieniu, dodatkowo dotkniętych brakiem wody, co skutecznie utrudnia wydobycie i poszukiwania nowych złóż. Za przykład służyć może tu raport firmy Shell, która z powodu protestów społecznych zdołała w ciągu trzech lat (2010- 2013) wykorzystać jedynie 535 dni roboczych na przeprowadzenie planowanych działań eksploatacyjnych i poszukiwawczych.

Pomimo wielu trudności, władze ChRL nie dążą do spisania sektora łupkowego na straty. Kwestią kluczową w rozwiązaniu wielu problemów jest tu bez wątpienia pozyskanie i wypracowanie nowych technologii. Chińscy przedsiębiorcy starają się uzyskiwać nowe technologie, zapraszając do współpracy zachodnie koncerny lub wykupując udziały w kanadyjskich czy amerykańskich firmach, by wysłać tam własnych pracowników, którzy mają za zadanie podpatrzeć nowe rozwiązania. Warto zwrócić uwagę na umowę o współpracy między China National Petroleum Corporation (CNPC) oraz British Petroleum (BP), podpisaną w trakcie trwania wizyty przewodniczącego ChRL Xi Jinpinga ( 习近平) w Londynie w październiku 2015.  Kontekst wizyty do jej wymiaru czysto biznesowego dołożył ton polityczny. Decyzja BP o podpisaniu umowy z chińskim partnerem przez wielu ekspertów została odebrana jako ruch w przeciwnym kierunku, niż ten w jakim podążają najwięksi konkurenci, którzy jak np. Shell wycofali się z inwestycji w sektor gazu łupkowego w Chinach. Interesującym aspektem podpisanej umowy jest podział zadań między jej partnerami: BP będzie uczestniczyć w kosztach poszukiwania i wydobycia gazu, a także przygotuje dokumentację techniczną, jednak głównym operatorem inwestycji będzie chiński koncern CNPC.  Prace będą prowadzone w Kotlinie Syczuańskiej.

Na pewno warto uważnie przyglądać się chińskiemu sektorowi gazu łupkowego, nie tylko ze względu na to, iż Państwo Środka posiada największe zasoby tego surowca na świecie ale także dlatego, że Chiny widzą swoja szansę w rewolucji łupkowej poprzez zmiany, które zajdą na światowych rynkach, spowodowane pojawieniem się dużych ilości tego surowca. Państwo Środka dążąc do zwiększenia własnej niezależności energetycznej nie tylko może uniezależnić się od transportu gazu poprzez częściowo kontrolowane przez USA  morskie szlaki handlowe, ale także zmniejszyć zależność od Rosji czy Arabii Saudyjskiej w swoim bilansie energetycznym.

Tadeusz Rudek

Zobacz także: Powrót polskich łupków dopiero w przyszłej dekadzie 

Reklama

Komentarze

    Reklama