Zdaniem Tomasza Chmala z Narodowego Centrum Studiów Strategicznych inwestorzy zagraniczni pojawiają się masowo w Polsce co kilkanaście lat. Spektakularnym tego przykładem była tzw. „polska rewolucja łupkowa” pomiędzy 2009 i 2013 r. Według eksperta projekt wydobycia polskiego gazu niekonwencjonalnego może uzyskać drugą szansę w przyszłej dekadzie, gdy ponownie wzrośnie zainteresowanie koncernów globalnych naszym krajem. Aby było to możliwe konieczne jest jednak poprawienie warunków regulacyjnych.
Tomasz Chmal w rozmowie z Energetyka24.com podkreśla, że skreślanie polskiego programu łupkowego jest przedwczesne. Dopiero wykonanie odpowiedniej liczby odwiertów pozwoli na dokładne oszacowanie złóż surowca niekonwencjonalnego. Zamknięcie tego etapu da możliwość podjęcie decyzji: co dalej z łupkami?
„Dzisiaj nie widać symptomów do powrotu inwestorów poszukujących gazu łupkowego natomiast to nie jest tak, że ten projekt jest absolutnie skończony, zamknięty. Geologia polska jest dość trudna z perspektywy wiedzy technologicznej, którą dysponujemy. Nad projektem łupkowym trzeba posiedzieć, powiercić, zainwestować, aby można było powiedzieć o powrocie łupków”.
Ekspert Narodowego Centrum Studiów Strategicznych uważa, że dziś szanse na przyciągnięcie kapitału zagranicznego do programu łupkowego w Polsce są ekstremalnie niskie. Wiadomo, że odwierty są bardzo kosztowne i polskie koncerny nie będą w stanie wykonać ich satysfakcjonującej liczby. Dlatego należy poprawić otoczenie regulacyjne w kraju i poczekać na lepszą koniunkturę.
„Inwestorzy zagraniczni masowo pojawiają się w Polsce co kilkanaście lat. Z najbardziej spektakularną tego odsłoną mieliśmy do czynienia w latach 2009-13. Natomiast dziś nie ma takich symptomów – ceny ropy i gazu dołują. To powoduje, że inwestorzy nie są skłonni do wychodzenia poza najbardziej lukratywne rynki. Jest do odrobienia zadanie domowe. Musimy być przygotowani od strony regulacyjnej na to, że inwestorzy mogą się pojawić, chcieć współpracować z polskimi firmami, korzystać z informacji o projekcie łupkowym. Słyszę od wielu z nich, że ta informacja jest bardzo droga i trudno dostępna. Dlatego warto tworzyć warunki regulacyjne, które zachęcą ich do przyjazdu do Polski.”