Reklama
Prezes NIK podkreślił w Sejmie, że najczęściej stawianym zarzutem wobec farm wiatrowych jest ich negatywne oddziaływanie na środowisko życia ludzi. Coraz częściej przyczyną sprzeciwu wobec lokalizacji farm wiatrowych jest także kwestia dewastacji krajobrazu. Wyzwaniem stojącym przed polskim ustawodawcą jest więc z jednej strony stworzenie warunków do umożliwienia harmonijnego rozwoju tego sektora energetyki, z drugiej zaś strony wypracowanie odpowiednich mechanizmów ochrony interesu społecznego oraz zachowania zasad zrównoważonego rozwoju.

NIK sprawdziła w kilku kontrolach, czy obowiązujące normy prawne oraz ich realizacja skutecznie zabezpieczają interesy społeczności lokalnych w procesie lokalizacji i budowy lądowych elektrowni wiatrowych. W rezultacie Izba zidentyfikowała pięć obszarów, w których występują istotne niejednoznaczności i niespójności przepisów. Dotyczą one:

  • bezpośredniego bądź pośredniego finansowania dokumentacji planistycznej przez inwestorów
  • słabości nadawanych wyspecjalizowanym podmiotom publicznym i ich organom instrumentów prawnych niezbędnych do oceny prawidłowości opracowania prognozy oddziaływania na środowisko i raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko
  • nieadekwatnej metodyki pomiaru hałasu generowanego przez elektrownie wiatrowe,
  • możliwości lokalizowania i budowy elektrowni wiatrowych na terenach objętych ochroną przyrody
  • lokalizowania lądowych farm wiatrowych bez uwzględnienia instytucji „dobrego sąsiedztwa”.

Równie ważnym problemem stwierdzonym w kontrolach NIK był brak wiarygodności samorządowców. W gminach zaangażowanych w procesy planistyczne związane z elektrowniami wiatrowymi często dochodziło do konfliktu interesów. Na planowanych inwestycjach korzystali: wójt lub jego najbliższa rodzina, urzędnicy gminni oraz radni. Korzyść wynikała z podpisania umowy na dzierżawę gruntów pod inwestycję. Sytuację taką stwierdzono aż w jednej trzeciej skontrolowanych gmin. W związku z tym każde działania organów samorządowych związane z budowaniem akceptacji społecznej dla planowanej inwestycji stawały się wyjątkowo mało wiarygodne.

Ustalenia kontroli wykazały, że najwięcej kontrowersji społecznych wywoływał sposób informowania o lokalizacji elektrowni wiatrowych. W wielu przypadkach nie osiągnięto wymaganych efektów informacyjnych, prowadząc działania bez należytej staranności, co prowadziło do braku możliwości wyrażenia przez obywateli opinii. Znamiennym jest, że władze gmin uznawały, iż nieobecność mieszkańców na spotkaniach zorganizowanych w celu przeprowadzenia dyskusji publicznej nad przyjętymi rozwiązaniami, oznacza akceptację budowy elektrowni wiatrowych na terenie gminy.

Prezes NIK dotknął także kwestii trudności w przełożeniu inwestycji na poprawę standardu życia społeczności lokalnych. Po pierwsze, organy podatkowe gmin i inwestorzy często odmiennie interpretowali kwestię podstawy opodatkowania elektrowni wiatrowych podatkiem od nieruchomości. Kwestią sporną pozostawało, czy do zakresu przedmiotowego podstawy opodatkowania należy wliczać całą wartość elektrowni, czy wyłącznie wartość jej części budowlanych. Po drugie, polskie prawo nie przewiduje dotychczas opłat z tytułu gospodarczego korzystania ze środowiska, którym podlegałyby tego rodzaju inwestycje. Tymczasem opłaty takie mogłyby kompensować negatywny wpływ elektrowni wiatrowej na środowisko.

W związku z tymi ustaleniami Najwyższa Izba Kontroli skierowała do właściwych organów szereg wniosków w celu uspójnienia przepisów oraz zabezpieczenia interesów społeczności lokalnych. Podczas posiedzenia Komisji Infrastruktury szczegółowo zapoznali się z nimi posłowie.

Zobacz także: Wiceminister energii: ustawa o OZE pogodzi interes społeczny i potrzeby przemysłu

Zobacz także: Nowelizacja ustawy o OZE - konieczna notyfikacja KE?

Reklama
Reklama

Komentarze