Posłowie klubu PiS, Maciej Małecki oraz Iwona Arent podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu zadali pytanie w sprawach bieżących dotyczące zakresu możliwości zaspokojenia bieżącego zapotrzebowania na gaz ziemny i ropę naftową w przypadku pojawienia się zakłóceń w ich dostawach z zewnątrz oraz w sprawie polityki rządu w tym zakresie .
Poseł Maciej Małecki przedstawił dwa hipotetyczne scenariusze, w których mogłoby dość do problemów z dostępnością gazu i ropy naftowej.
Pierwszy z nich dotyczył wstrzymania dostaw ropy naftowej z kierunku wschodniego, przy jednoczesnym uszkodzeniu naftoportu.
Zgodnie z ustawą, zapasy ropy powinny wystarczyć na 90 dni. Jak stwierdził poseł, „gros tych zapasów” znajduje się w kawernie Solino. Orlen nie inwestował w dostosowanie podziemnych magazynów do wydobycia ropy w ciągu 90 dni. Poseł Małecki poinformował, że może ona być dostępna w ciągu 230 dni. W związku z tym spytał, jak obecnie wygląda sytuacja dostępności zapasów, podkreślając przy tym, że ustawowy wymóg wydobycia ropy z magazynu podziemnego w przeciągu 90 dni został nałożony na Orlen dwa lata temu.
Drugi scenariusz dotyczył dostaw gazu ziemnego. Zakładał on wstrzymanie dostaw surowca z kierunku wschodniego. Poseł spytał, o dostarczenie gazu z innych kierunków w powyższej sytuacji.
Na pytanie odpowiedział podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii, Michał Kurtyka.
Odpowiadając, potwierdził, że zapasy ropy i gazu to kwestia o znaczeniu strategicznym. Zaznaczył, że obowiązuje w Polsce ustawowy obowiązek utrzymania zapasu ropy naftowej pokrywający dziewięćdziesięciodniowe zapotrzebowanie, podczas gdy w Polsce istnieją zapasy pokrywające zapotrzebowanie na surowiec na 104 dni. Poinformował, że w opisanej przez posła sytuacji, w pierwszej kolejności zostałyby uruchomione zapasy operacyjne i handlowe przedsiębiorstw. Przypomniał, że firmy handlujące surowcem, które w minionym roku przywiozły do kraju ponad 100 tys. ton ropy naftowej lub paliw, producenci oraz przedsiębiorstwa świadczące usługi magazynowania i przesyłu są zobowiązani przygotowywać i aktualizować procedury mające zastosowanie w wypadku zakłóceń – również tych, które opisał poseł Małecki.
Odnośnie Solino, przedstawiciel ministerstwa podkreślił, że nie jest to jedyne miejsce,w którym przechowywane są zapasy ropy. Poinformował, że około 50 proc. zapasów jest przechowywana w magazynach napowietrznych.
Kurtyka podkreślił też, że Polska – jako członek Unii Europejskiej oraz Międzynarodowej Agencji Energii – w sytuacji kryzysowej może liczyć na wsparcie ze strony innych państw. Przypomniał również działania rządu na rzecz dywersyfikacji źródeł dostaw ropy naftowej.
W kontekście zapasów gazu podkreślił, że jednym z głównych elementów zapewnienia odpowiedniej ilości surowca – również w sytuacji problemów z dostawami – jest rozwój pojemności magazynowych.
Innym elementem tej polityki są działania na rzecz dywersyfikacji dostaw. Jako przykład tej polityki przedstawiciel ministerstwa podał m.in. prace nad stworzeniem Baltic Pipe.
Poseł Iwona Arent zadała pytanie uzupełniające na temat możliwości dystrybucji zgromadzonych zapasów.
Michał Kurtyka, odpowiadając na to pytanie, po raz kolejny przypomniał, że w przypadku problemów z dostawami w pierwszej kolejności są wykorzystywane zapasy operacyjne i handlowe. Zaznaczył, że przedsiębiorstwa dystrybuujące ropę oraz paliwa posiadają sieć pokrywającą całą Polskę.
Jeśli chodzi o gaz ziemny, PGNiG – jedyne przedsiębiorstwo zobowiązane do utrzymywania zapasów tego surowca – dystrybuuje gaz za pośrednictwem swojej spółki-córki na terenie całego kraju.
Kurtyka zaznaczył, że w miarę wyczerpywania zapasów operacyjnych i handlowych, byłyby uruchamiane zapasy agencyjne i interwencyjne.
Michał Kołodyński
Zobacz także: Księżopolski: Czas zakręcić Rosjanom naftowy kurek. "Kupujmy ropę z Bliskiego Wschodu"