Reklama
​Serię zniszczeń zapoczątkował około godz. 22 pożar sterty opon na nielegalnym składowisku w okolicach tyskiej ul. Urbanowickiej. Temperatura palących się opon doprowadziła do zawalenia się słupa wysokiego napięcia, który pociągnął za sobą trzy kolejne słupy. Całonocna praca pogotowia energetycznego pozwoliła przywrócić zasilanie już po kilku godzinach po ugaszeniu pożaru.

Zniszczenia okazały się ogromne. Upadające słupy i linia wysokiego napięcia uszkodziły między innymi linię średniego i fragmenty sieci niskiego napięcia. Straty oszacowano w sumie na około milion złotych.

"Jeszcze w czasie Świąt Wielkanocnych, po uporządkowaniu terenu po pożarze, rozpoczęliśmy odbudowę linii energetycznych. Codziennie, przy użyciu ciężkiego sprzętu, 24 osoby pracowały przy odtworzeniu uszkodzonej infrastruktury. Nie była łatwo, ponieważ pracowaliśmy w terenie silnie zurbanizowanym" - mówi Marek Sas, koordynator ds. wysokich napięć z TAURON Dystrybucja.

W ciągu tygodnia energetycy zbudowali 16 ton nowych fundamentów, postawili cztery 25 metrowe słupy o łącznej wadze prawie 8 ton oraz zamontowali 1,7 km linii energetycznej o wadze przewodów blisko 6 ton. Do pracy wykorzystali dźwig, 8 podnośników, 2 koparki i 7 samochodów ciężarowych. 

Zobacz także: Tobiszowski: Za pół roku nowa strategia energetyczna Polski

Zobacz także: Fortum finalizuje przejęcie Grupy Duon

Reklama

Komentarze

    Reklama