Reklama

Rodzime firmy płacą za energię nawet o 1/3 więcej, niż przedsiębiorstwa z innych państw unijnych. Dyskusja w Senacie w dużej mierze dotyczyła wsparcia dla branż energochłonnych tak, żeby mogły z powodzeniem konkurować z zagranicznymi podmiotami.

Za opracowaniem systemu wsparcia opowiedział się Jan Staniłko, dyrektor w ministerstwie rozwoju. Stwierdził również, że konkurencyjność polskiego przemysłu jest istotna nie tylko w kontekście rywalizacji z firmami z Europy, lecz również Chin. Dyrektor Staniłko podał tu przykład wyrobów stalowych z Państwa Środka, które zalewają Unię Europejską, w tym również Polskę. 

Podsekretarz stanu w ministerstwie środowiska, Sławomir Mazurek podkreślił wagę polityki klimatycznej w działaniach resortu. Zaznaczył, że ministerstwo aktywnie reprezentuje interesy polskiego przemysłu na arenie europejskiej. W tym kontekście przywołał niedawne spotkanie z Miguelem Ariasem Cañete, unijnym komisarzem do spraw działań w dziedzinie klimatu i energii. 

Potrzebne rekompensaty za uprawnienia do emisji

Istotnym wsparciem dla firm byłoby wprowadzenie systemu rekompensat będących zadośćuczynieniem za wysokie ceny energii elektrycznej, podniesione w wyniku handlu uprawnień do emisji gazów cieplarnianych. FOEEiG proponuje, żeby odpowiedni mechanizm wszedł w życie w 2018 roku.  Jego finansowanie zapewniłyby środki pozyskane z aukcji uprawnień do emisji. – Postulujemy, żeby już teraz rozpocząć prace nad utworzeniem systemu rekompensat, co pozwoli uruchomić go za dwa lata – podkreślił Henryk Kaliś. 

Na ich wprowadzenie zezwala Komisja Europejska. Unijny organ wymaga od państw członkowskich notyfikowania takiego systemu. Rozwiązanie to wprowadziły już Niemcy, Wielka Brytania, Belgia, Hiszpania, Finlandia, Norwegia, Grecja. Niedawno do tego grona dołączyła Słowacja.

Chcemy monitorować wsparcie OZE 

Przewodniczący Kaliś przypomniał, że na mocy ustawy o OZE ministerstwo energii otrzymało możliwość kontrolowania kosztów systemu wsparcia energetyki odnawialnej poprzez wyznaczanie: wielkości obowiązkowego zakupu zielonych certyfikatów, ilości i wartości energii elektrycznej, która może być sprzedana na aukcji oraz tzw. ceny „referencyjnej” (maksymalnej ceny, jaką może uzyskać producent energii oferowanej podczas aukcji).

Henryk Kaliś zapowiedział, że FOEEiG będzie regularnie monitorować wszelkie zmiany wprowadzane do polskiego systemu wsparcia rozwoju OZE.

Kosztowne braki energii 

- Najdroższa jest energia niedostarczona – stwierdził Henryk Kaliś. Branża energochłonna poniosła wysokie koszty dostarczenia niewystarczającej ilości energii elektrycznej, które – zdaniem przedstawiciela branż energochłonnych – powinny być rekompensowane. 

- Obecnie ograniczenia w dostawach energii odbywają się na podstawie rozporządzenia z lipca 2007 roku (rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie szczegółowych zasad i trybu wprowadzania ograniczeń w sprzedaży paliw stałych oraz w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej lub ciepła – przyp. red.) – stwierdził przedstawiciel resortu energii. Zasugerował, że część przepisów, nad którymi pracowano w latach 2006 – 2007, nie przystaje do dzisiejszych realiów. W związku z tym, ministerstwo zamierza przed „sezonem letnim” ogłosić projekt nowego rozporządzenia, które zmieni warunki wprowadzania ograniczeń. 

Droga efektywność 

Henryk Kaliś przedstawił również obawy branż energochłonnych związane z przyjętym przez Radę Ministrów projektem ustawy o efektywności energetycznej. Jak stwierdził Przewodniczący, proponowany dokument znacznie ogranicza możliwość stosowania opłaty zastępczej, uiszczanej przez firmę, kiedy nie posiada wystarczającej liczby białych certyfikatów. To z kolei, zdaniem Przewodniczącego FOEEIG , spowoduje wzrost ceny świadectw efektywności energetycznej.

Oprócz tego, proponowana ustawa nakłada na przedsiębiorstwa obowiązek sporządzenia „audytu energetycznego”. Firmy zrzeszone w FOEEiG obawiają się ponoszenia wysokich kosztów związanych z tym wymogiem.

Edward Słoma przyznał, że kwestia opłaty zastępczej wzbudzała duże kontrowersje w trakcie prac nad projektem. Stwierdził jednak, że dokument daje przedsiębiorstwom „swobodę wywiązywania się ze zobowiązań”, co będzie korzystne z ich punktu widzenia.

W Brukseli tworzy się przyszłość

Przewodniczący Forum CO2, Krzysztof Łokaj zwrócił uwagę na kluczowy wpływ polityki europejskiej na polski przemysł energochłonny. – W lipcu ubiegłego roku Komisja Europejska przedstawiła projekt zmian w dyrektywie ETS, które mają wejść w życie po 2022 roku. Może się wydawać, że jest to odległa perspektywa, jednak już teraz trwają prace nad tym dokumentem. Dotychczasowe propozycje dyrektywy są dla nas niekorzystne. Zakładają między innymi ograniczenie dostępuj do bezpłatnych uprawnień do emisji gazów cieplarnianych. Krzysztof Łokaj ostrzegł, że taki kształt regulacji doprowadzi do utraty konkurencyjności przez polski przemysł w skali globalnej, zwłaszcza że Unia Europejska znajduje się w awangardzie, jeśli chodzi o ambitność polityki klimatycznej.

Krzysztof Mazurek z ministerstwa środowiska zaznaczył, że postanowienia szczytu COP21, między innymi dotyczące pochłaniania CO2, mogą być punktem odniesienia podczas negocjacji z Komisją Europejską. Senator Adam Gawęda wyraził zadowolenie ze słów przedstawiciela resortu - Będziemy szukać naszego miejsca w sektorze energetycznym i surowcowym. Podkreślił wagę znalezienia rozwiązań, które pozwolą przetrwać polskiemu sektorowi energochłonnemu.

Przemysł otwarty na dyskusję i gotowy do współpracy.

W ostatnich miesiącach przedstawiciele branży energochłonnej spotykali się z komisarzem Cañete, brali też udział w klimatycznym „okrągłym stole” w Kancelarii Premiera. Debata w Senacie to kolejne wydarzenie wpisujące się w rozwój współpracy strony rządowej i parlamentarnej z FOEEIG oraz Forum CO2.

Michał Kołodyński

Reklama
Reklama

Komentarze