Reklama

Zdaniem Naimskiego energia może być zarówno platformą współpracy jak to ma miejsce w Unii Europejskiej, współzawodnictwa o czym świadczą różnice cen energii w Stanach Zjednoczonych i Europie oraz konfrontacji czego wymownym symbolem jest Rosja i spółka Gazprom. To dlatego w zakresie bezpieczeństwa energetycznego państwo nadzorujące newralgiczne branże gospodarki musi wykazywać się niezwykłą elastycznością.

Niestety zdaniem sekretarza stanu ds. infrastruktury przesyłowej polityka energetyczna Polski jest dziś mocno skrępowana np. przez planowaną reformę europejskiego systemu handlu emisjami. Naimski podkreślił, że Warszawa powinna mieć możliwość wyboru kształtu swojego miksu energetycznego, ponieważ jest krajem z jednej strony bogatym w „czarne złoto”, z drugiej strony stosunkowo biednym, a wymuszaną przez Brukselę niskoemisyjność można osiągnąć za pomocą inwestowania w nowe technologie węglowe.

Polityk podkreślił również, że Polska w obliczu nowej rewolucji energetycznej jaką niesie możliwość magazynowania energii będzie musiała inwestować także w odnawialne źródła energii, ale nie powinny być one uprzywilejowane w UE.

Zobacz także: „Plan Morawieckiego” jak „terapia szokowa" Balcerowicza. Co z górnictwem?

 

Reklama

Komentarze

    Reklama