Na początku grudnia doszło do pożaru platformy wiertniczej należącej do azerskiego SOCAR–u na kaspijskim polu naftowym Guneshli. Płomienie udało się opanować jedynie częściowo. Jak informuje serwis News.az nadal pali się aż sześć studni, z których wydobywano surowiec.
Wypadek jest już jedną z największych katastrof ekologicznych jakie nawiedziły Morze Kaspijskie. Ropa zanieczyściła do tej pory ponad 300 km2 akwenu. Dane na ten temat Azerbejdżan posiada dzięki satelicie Sentinel 1A, który nadzoruje Europejska Agencja Kosmiczna. Plama naftowa wciąż się powiększa – szczególnie na północ od platformy ogarniętej pożarem. Warto nadmienić, że jeszcze 7 grudnia zanieczyszczenie pokrywało niespełna 200 km2 wód Morza Kaspijskiego.
Jak informuje azerski SOCAR – nadal trwa gaszenie instalacji objętych płomieniami. Ostatecznie działania te powinny zakończyć się za kilka dni. Nadal poszukiwane są także osoby pracujące na platformie.
Zobacz także: Pożar na platformie naftowej w Azerbejdżanie