W poniedziałek Grupa Lotos poinformowała w oficjalnym komunikacie prasowym o nabyciu za 160 mln $ pakietu aktywów wydobywczych na Morzu Północnym (według informacji Energetyka24.com jeszcze w czwartek trwał ostatni etap negocjacji w tej sprawie). Chodzi o złoża Sleipner i Alfa Sentral znajdujące się na wspomnianym akwenie mniej więcej „w połowie drogi” pomiędzy Wielką Brytanią i Norwegią. Pierwsze będzie eksploatowane do 2022 r. i zawiera głównie gaz i kondensat, natomiast drugie ropę naftową (przygotowywany jest plan jego zagospodarowania, wydobycie ma być prowadzone do około 2032 r.). W wyniku transakcji, którą muszą jeszcze zatwierdzić norweskie władze, Lotos zwiększy swoje wydobycie do 28 tys. boe/d (baryłek ekwiwalentu ropy dziennie), a rezerwy o 20,8 mln boe.
Wzrost wydobycia (przewidziany w strategii spółki) i rezerw to główne powody zaangażowania inwestycyjnego polskiego koncernu na norweskich wodach, ale nie jedyne. Według informacji jakie władze spółki przekazały portalowi Energetyka24.com – równie istotne jest pozyskanie know how od partnerów zaangażowanych w eksploatację Sleipner (Statoil, Exxon Mobil, Total), wzmocnienie zdolności kredytowej całej Grupy oraz wzrost tempa odzyskiwania tarczy podatkowej przewidzianej norweskimi przepisami (mowa o 300 mln $). Nie bez znaczenia wydaje się także otoczenie biznesowe, które zwiększy stabilność finansową koncernu. Tym bardziej, że jakość nabytych złóż jest potwierdzona (Sleiper są eksploatowane od 20 lat). Poza tym obecny w nich gaz podlega mniejszej presji cenowej niż ropa. Mowa o 250 $ za tys. m3, a Lotos nie przewiduje pogarszania się ceny.
Zaangażowanie Lotosu w złoża norweskie zlokalizowane na obszarze kluczowego europejskiego hubu gazowego (to drugie największe centrum wydobywczo-logistyczne na Morzu Północnym) to także kontynuacja decyzji podjętej przez koncern w 2013 r. kiedy przejęto od firmy Centrica złoże Heimdal. - Dziś wraz z Sleipner to solidny fundament dalszego rozwoju – jak twierdzi Wojciech Kowalczyk, jeden z menadżerów odpowiedzialnych za transakcję. Ciekawe czy to stwierdzenie to zapowiedź kolejnych inwestycji w tej części świata w nadchodzących latach? Wiceprezes Zbigniew Paszkowicz jednoznacznie podkreśla, że „Norwegia to strategiczny kierunek dla Lotosu”.
Zobacz także: Lotos uruchamia produkcję ropy na kolejnym złożu na Bałtyku
Zobacz także: Lotos: Środki kredytowe na projekt EFRA już aktywne