Reklama

Budowa farmy wiatrowej na lądzie o mocy 10 MW wiąże się z powstaniem 114 miejsc pracy w trakcie budowy, i dodatkowo 5 trwałych miejsc pracy w okresie funkcjonowania, piszą autorzy raportu. Oznacza to, że pod koniec do 2030 r.  branża energetyki wiatrowej będzie zatrudniać więcej ludzi niż sektor górnictwa węgla kamiennego.

- W 2030 roku energetyka wiatrowa może tworzyć więcej miejsc pracy niż schyłkowe górnictwo węgla kamiennego, które po nieuchronnej restrukturyzacji będzie zatrudniać od 4 do 16 tys. osób. W przeciwieństwie do górnictwa, którego długofalowe perspektywy wynikają z czynników pozostających poza krajową kontrolą m. in. sytuacji na globalnym rynku węgla czy zakazu dotowania nierentownych kopalń w UE, rozwój energetyki wiatrowej będzie w dużym stopniu zależał od kształtu regulacji tworzonych w Polsce – tłumaczy Maciej Bukowski, współautor analizy i Prezes Instytutu WISE.

Porównanie prognozowanego zatrudnienia w energetyce wiatrowej z zatrudnieniem w innych branżach pokazuje skalę oddziaływania polityki wobec OZE na polską gospodarkę. - W Polsce w 2014 r. na rzecz energetyki wiatrowej pracowało 8,4 tys. osób z czego 3,4 tys. miejsc pracy powstało w bezpośrednim otoczeniu branży. Dla porównania, w przemyśle cementowym pracuje w Polsce ok. 6 tys. osób, a w rafineryjnym – 9 tys. Miejsca pracy zależne od energetyki wiatrowej są jednak bardziej rozproszone, nie skupiają się w dużych zakładach przemysłowych, a przez to mogą być mniej widoczne niż zatrudnienie w tradycyjnym przemyśle ciężkim i górnictwie. – tłumaczy Maciej Bukowski.

Z publikacji wynika również, że w związku z wprowadzeniem nowego systemu regulacyjnego nastąpi istotne spowolnienie rozwoju sektora, przynajmniej w perspektywie najbliższych 2-3 lat. W razie utrzymania niekorzystnego otoczenia regulacyjnego, hamującego rozwój energetyki wiatrowej, liczba zależnych od niej miejsc pracy w Polsce spadnie do 4 tys. w roku 2030.

Odwrócenie negatywnego trendu w zatrudnieniu wymaga nadania nowego impulsu krajowym inwestycjom wiatrowym, przy czym w kolejnej dekadzie o dynamice miejsc pracy tworzonych przez energetykę wiatrową przesądzać będzie przede wszystkim skala wydatków na budowę farm morskich.

- Polskie przedsiębiorstwa oraz polski rynek pracy tracą na zmiennej, mało przewidywalnej polityce energetycznej państwa. Zyskają, jeśli Polska postawi na konsekwentną transformację energetyki oraz poszukiwanie atrakcyjnych specjalizacji na globalnym rynku niskoemisyjnych technologii energetycznych. Jest to realna szansa na utworzenie od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy nowych, stabilnych miejsc pracy w całej gospodarce – mówi Wojciech Cetnarski, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Zobacz także: IRENA: Do 2030 r. 38% polskiej energii z OZE

Zobacz także: Rząd PiS zamierza renegocjować pakiet klimatyczny

 

Reklama
Reklama

Komentarze