- W przypadku dalszej eskalacji konfliktu na Ukrainie Zachód powinien przyjąć ostre działania, a jednym z nich jest embargo na rosyjską ropę – twierdzi w rozmowie z Energetyka24.com dr. Jarosław Ćwiek-Karpowicz z PISM. Ekspert dodaje, że sięgnięcie po taki środek w przypadku kontynuowania agresywnych działań ze strony Rosji wydaje się prawdopodobne.
- Obecnie Rosja przejawia zupełnie inną twarz. Angażuje się w Syrii, konflikt w Donbasie wydaje się być wyciszony. Kreml liczy na to, że sankcje raczej zostaną zawieszone, albo wstrzymane. Stąd też temat embarga na ropę nie pojawia się, ale jest to rzeczywiście ta broń, która mogłaby uderzyć w rosyjskie zapędy na Ukrainie – konkluduje analityk.
Zobacz także: Polska może szantażować energetycznie Rosję
Zobacz także: Prezes Lotosu: Jesteśmy gotowi na kryzys naftowy [wideo]