Reklama

Gaz

Ukraina stanie się eksporterem gazu?

  • Do zakamuflowania wyrzutni rakiet przeciwlotniczych S-400 potrzeba półtora kompletu maskującego „Barrerflay”. Fot. ZAO NPP „Rusbał”

Dzięki zwiększeniu własnego wydobycia oraz realizacji działań ukierunkowanych na efektywność energetyczną, Ukraina może znacząco zmniejszyć import gazu, a w dalszej perspektywie stać się jego eksporterem - twierdzi wiceprezes Naftogazu, Siergiej Konowets.

„Ukraina posiada ogromny potencjał produkcyjny. Jeżeli zostanie on odpowiednio wykorzystany, to według naszych szacunków, w ciągu 5 - 7 lat możliwym stanie się poważne zwiększenie krajowego wydobycia gazu - z poziomu 20 mld m3 w chwili obecnej do około 25 - 27 mld w przyszłości.” - powiedział Konowets.

Wiceszef Naftogazu odniósł się również do kwestii związanych z ograniczeniem importu - w jego opinii może ono sięgnąć nawet 75% obecnego wolumenu: „Ponadto, w takim samym okresie, między innymi dzięki podejmowanym przez nas działaniom na rzecz poprawy efektywności energetycznej, będziemy mogli zmniejszyć uśredniony import surowca z 20 mld m3 do 5 - 7 mld m3. To jednak nie koniec, ponieważ do końca następnej dekady Ukraina może stać się nawet samowystarczalnym eksporterem gazu”

Według Siergieja Konowetsa, aby nakreślone powyżej scenariusze miały szanse się ziścić potrzebne są znaczące środki finansowe. Kilka tygodni temu prezes spółki Ukrgazwydobuwannja (największego krajowego producenta gazu) Oleg Prokhorenko, przestrzegał, że bez inwestycji w cały sektor Ukrainie grozi redukcja wydobycia nawet o 1 mld m3: ,,Aby powstrzymać ryzyko i zapewnić jego wzrost, powinniśmy inwestować w nowe odwierty, wysokiej jakości materiały eksploatacyjne oraz nowoczesny sprzęt (m.in. do szczelinowania hydraulicznego) – tak jak koncerny międzynarodowe, które działają na naszym terytorium. Mają one oczywiście nieco wyższe koszty, ale idzie za nimi zwiększanie produkcji. To inny kierunek, niż utrzymywanie starych, nierentownych wiertni” – wyjaśniał Pokhorenko w wywiadzie dla agencji Interfax.

Mając na uwadze gigantyczne trudności finansowe Kijowa, które realnie zagrażają przygotowaniom do sezonu zimowego, trudno sobie wyobrazić nagłe przekierowanie funduszy na aktywność, której efekty będą widoczne dopiero za wiele lat. Wyjściem mogłoby oczywiście być pozyskanie środków z zewnątrz, ale przedłużające się negocjacje z Bankiem Światowym, etc., wskazują, że wbrew politycznym deklaracjom wcale nie jest to rzecz prosta.

Zobacz także: Sektor jądrowy – mocny punkt niezależności energetycznej Ukrainy?

Zobacz także: Premier Ukrainy: Nasze rezerwy gazu są niewystarczające

Reklama

Komentarze

    Reklama