Reklama

W II kwartale 2015 roku Lotos wypracował zysk EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) na poziomie 755 mln zł (+69,5% kw./kw.). Zysk netto był o 101,4 mln zł niższy, aniżeli w I kwartale i wyniósł 479 mln zł. Ciekawie prezentują się dane dotyczące wyników finansowych segmentu Upstream, który pomimo potężnych spadków cen na światowych rynkach zanotował zysk w wysokości ponad 100 milionów złotych. Przedstawiciele Lotosu poinformowali również, że dług netto spółki wynosi w chwili obecnej blisko 5,6 mld zł. Jego wzrost nie jest jednak spowodowany zaciąganiem kolejnych zobowiązań, ale raczej wahaniami kursów walut i osłabieniem dolara. Wartym odnotowania jest fakt, że systematycznie spada stosunek długu do zysku EBITDA - w chwili obecnej znajduje się na poziomie akceptowalnym przez rynek.

,,Nie zwalniamy tempa. Wyniki finansowe Lotosu wykazują, że był to dobry kwartał i dobre półrocze dla spółki" – mówi Paweł Olechnowicz.

Korzystnie prezentują się dane dotyczące wydajności pracy rafinerii w Gdańsku, która rocznie przerabia ponad 10 milionów ton ropy – poziom wykorzystania nominalnych zdolności przerobowych wyniósł 100,3%. Obserwowany jest również generalny wzrost krajowego rynku sprzedaży detalicznej, który zdaniem władz Lotosu częściowo może być spowodowany ograniczeniem szarej strefy – niezależnie od przyczyn jest to dobry prognostyk dla wszystkich polskich firm paliwowych.

Komentując wyniki za II kwartał Paweł Olechnowicz poinformował, że jest z nich oczywiście zadowolony, ale spodziewał się, że będą ,,trochę lepsze”. Sytuacja na światowych rynkach zmusiła jednak spółkę do podjęcia działań operacyjnych w celu zwiększenia przepływów i wzmocnienia pozytywnych trendów w przyszłości. Bardzo ciekawą informacją w kontekście rozwoju grupy jest podpisanie kontraktu z włoskim Kinetics Technology – głównym wykonawcą programu EFRA, który pozwoli na zagospodarowanie ciężkiej pozostałości próżniowej z przerobu ropy i dodatkową produkcję ok 900 tys. ton wysokomarżowych paliw oraz 300 tys. ton koksu. Lotos zawarł umowę kredytową z ośmioma instytucjami, która dopina proces finansowania projektu – wysokość niezbędnych nakładów jest szacowana na 2,3 mld zł. Ma być on gotowy najpóźniej w III kw. 2018 roku.

,,Program EFRA jest naturalną kontynuacją technologicznego rozwoju rafinerii po Programie 10+ . Za trzy lata LOTOS i polska gospodarka będą dysponowali jedną z najnowocześniejszych rafinerii nie tylko w Europie, ale i na świecie. Skuteczna realizacja Programu Efektywność i Rozwój to poprawa sprawności zarządczej i obniżenie kosztów funkcjonowania firmy” – uważa Olechnowicz.

Pomimo przedłużających się rozmów z Polską Grupą Zbrojeniową i stocznią remontową Nauta, działalność firmy związana z pracami na złożu B8 koło Rozewia wydaje się przebiegać bez większych zakłóceń. Prezes Olechnowicz zadeklarował, że wydobycie ropy na tym obszarze powinno ruszyć w przyszłym roku. Wspomniał również, że dzięki dobremu modelowi biznesowemu, nawet przy założeniu dalszych spadków cen surowca, projekt wciąż będzie ekonomicznie opłacalny. Szef Lotosu, indagowany przez dziennikarzy, pokusił się o prognozę – według niego średnioroczna cena ropy ukształtuje się na poziomie ok. 60$ za baryłkę i raczej nie powinniśmy spodziewać się ani gwałtownych wzrostów, ani długotrwałych spadków poniżej granicy 50$.  Niemniej jednak w ciągu trzech najbliższych lat możliwy jest jej powrót w okolice 100$.

(JK)

Reklama
Reklama

Komentarze