Zdaniem Igora Sieczina dodatkowe subsydia miałyby zrównoważyć negatywne skutki tzw. manewru podatkowego, który zakłada stopniowe obniżanie ceł eksportowych na ropę
i produkty naftowe, przy równoczesnym podnoszeniu podatku od wydobycia surowców mineralnych. Choć doraźnie takie rozwiązanie zwiększa wpływy do budżetu państwa, to długofalowo wpływa niekorzystnie na kondycję branży. Prezes największej rosyjskiej firmy naftowej uważa, że trudna sytuacja finansowa spowoduje opóźnienie lub wstrzymanie prac modernizacyjnych m.in. w najważniejszych rafineriach oraz ich podmiotach zależnych.
W efekcie, przy zachowaniu dotychczasowego poziomu konsumpcji, w 2017 roku deficyt benzyny na krajowym rynku może wynieść nawet 5 milionów ton.
Sieczin postuluje w swoim liście do prezydenta wprowadzenie dopłat do oprocentowania kredytów przeznaczonych na prace modernizacyjne w przemyśle rafineryjnym, obniżenie kosztów transportu kolejowego poprzez modyfikację mechanizmu indeksacji taryf oraz czasowe zwolnienie produktów naftowych z ceł eksportowych oraz uzależnienie wysokości danin np. od klasy wyprodukowanej benzyny. Kolejne propozycje prezesa Rosnieftu są związane z obostrzeniami w zakresie wydawania nowych koncesji dla złóż ropy i gazu – warunkiem ich otrzymania miałoby być zobowiązanie, że wydobyte surowce trafią do rosyjskich przedsiębiorstw zajmujących się ich przetwarzaniem, a następnie na rosyjski rynek. Sieczin kończy swój list prośbą, aby wszystkie jego wnioski zostały rozpatrzone podczas październikowego posiedzenia jednej z prezydenckich komisji, która zajmie się kwestiami paliwowo – energetycznymi.
Kreml, ustami swojego rzecznika Dmitrija Pieskowa, odmówił komentarza na ten temat.
(JK)