Specjaliści Wood Mackenzie, na których powołuje się Financial Times, twierdzą: ,,Jest to jeden z najszybszych sposobów na uwolnienie kapitału w odpowiedzi na niskie ceny ropy”. Cięcia dotknęły takich potentatów, jak brytyjsko – holenderski Shell, norweski Statoil, brytyjski BP, rosyjski Rosnieft, czy amerykański Chevron. Analitycy szacują, że w sumie przesunięto realizację około 46 dużych inwestycji związanych z poszukiwaniem oraz wydobyciem gazu ziemnego i ropy naftowej w różnych rejonach świata. Dla części przedsiębiorstw była to jedyna szansa, aby utrzymać dywidendy na dotychczasowym poziomie.
Jeszcze w maju br. agencja konsultingowa Rystad Energy szacowała, że wartość opóźnionych inwestycji wyniesie około 118 mld dolarów. Od tamtego momentu ropa Brent notowała jednak kolejne spadki – w chwili obecnej cena za baryłkę jest najniższa od pół roku, a Wood Mackenzie ocenia ,,straty” na 200 mld USD.
Sytuacja na światowych rynkach jest pochodną zbiegu wielu czynników, do najważniejszych należą: decyzja OPEC z listopada ubiegłego roku o utrzymaniu produkcji ropy na dotychczasowym poziomie – pomimo zauważanej nadpodaży, spekulacje o zniesieniu sankcji przeciwko Iranowi, które później znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości, krach na chińskiej giełdzie oraz zawirowania polityczno – ekonomiczne w strefie euro.
(JK)