Reklama

Pod koniec 2012 roku zakończono pierwszy etap budowy Zakładu Górniczo - Przerobowego „Olenij Ruczej” w obwodzie murmańskim w Rosji. Ma on do końca 2013 roku wydobywać 1 mln ton rudy apatytu rocznie (docelowo 2 mln ton) i produkować koncentrat apatytowy na potrzeby Acronu oraz eksport. Apatyt to fosforan, główny składnik fosforytów, jest wykorzystywany do produkcji nawozów sztucznych.

W czerwcu br. wydajność wspomnianego zakładu osiągnęła poziom 70% mocy projektowej, a wielkość produkcji koncentratu wyniosła 60 tysięcy ton. W ten sposób Grupa Acron zapewniła sobie samowystarczalność fosforanową a w niedalekiej perspektywie czasowej rozpocznie sprzedaż jego nadwyżek. „Olenij Ruczej” leży w bezpośredniej bliskości portu w Murmańsku, co czyni go atrakcyjnym dla nabywców europejskich. Według nieoficjalnych informacji Rosjanie zabiegają o to, by głównym importerem ich apatytów została Grupa Azoty.

Tyle tylko, że polski koncern nie jest zainteresowany importem fosforytów z Rosji. Poprzez własny port w Policach sprowadza je z Maroka, Egiptu oraz Algierii a plany dywersyfikacji dostaw związał z Senegalem. Zakłady Chemiczne Police będące częścią Grupy Azoty kupiły bowiem 55 proc. udziałów w spółce AIG, tym samym nabywając własną kopalnię fosforytów.

Wd. Krzysztofa Jałosińskiego, prezesa Polic i wiceprezesa Grupy Azoty ds. inwestycji i rozwoju, zapotrzebowanie polskiego koncernu na fosforyty wynosi około 1 mln ton rocznie. Dotychczasowe kierunki ich importu przekładały się na koszty rzędu 180 $ za 1 tonę, w przypadku sprowadzania ich z własnych źródeł w Senegalu będzie to około 80-90 $. Oznacza to oszczędności wielkości 30 mln zł rocznie.

Z różnych powodów (koszty transportu, polityczne inspiracje Acronu) oferta rosyjska byłaby zapewne atrakcyjniejsza cenowo od wariantu senegalskiego, niemniej czynnik dywersyfikacyjny oraz afrykańskie zaangażowanie finansowe i inwestycyjne Grupy Azoty (w planach jest także budowa fabryki w Senegalu) sprawiają, że strona polska nie będzie nią zainteresowana.



Reklama
Reklama

Komentarze