Reklama

Portal o energetyce

Zbieżność polsko- rosyjskich interesów gazowych na Litwie

Według litewskiego ministra energetyki jeszcze w tym roku możliwa jest obniżka cen gazu  oferowanego przez Gazprom Litwie. Jeśli słowa te znajdą potwierdzenie w rzeczywistości to ich wpływ na planowany terminal LNG w Kłajpedzie może być niebagatelny. Również z powodu polskich planów energetycznych nad Niemnem. 



"Nie ważny jest wynik, który osiągnęliśmy obecnie, ważna jest realizacja wszystkich naszych zamysłów czyli osiągnięcie możliwości kupowania gazu po cenach rynkowych. To jest cel polityczny"- stwierdził minister energetyki Litwy Jarosław Niewierowicz odnosząc się do rządowych negocjacji z Gazpromem. "Oczywiście rozmawiamy z obecnym, głównym dostawcą i moim zdaniem, w tym roku powinniśmy osiągnąć jakieś wyniki. Nie określę konkretnej daty, ale wyniki na pewno będą"- dodał.

Zobacz także: Radosław Sikorski- Litwa powinna się zdecydować: albo terminal LNG albo gazociąg z Polską

Powyższa wypowiedź prowokuje zasadnicze pytanie. Jak wpłynie "pewna" obniżka rosyjskiego gazu na projekt terminalu LNG w Kłajpedzie? Wiadomo przecież, że rosyjski monopolista posiada spore rezerwy pozwalające mu na znaczne upusty nad Niemnem. Przewiduje się, że cena gazu oferowanego Wilnu może być porównywalna do tego skroplonego, sprowadzanego zza morza. A skoro stanie się to jeszcze w tym roku, to może okazać się, że zabraknie politycznej woli do kontynuowania ambitnego energetycznego projektu lansowanego przez tandem Kubilius- Grybauskaite. Litewscy konsumenci byliby zadowoleni z obniżek, litewscy przedsiębiorcy zwolnieni z obowiązku dotyczącego wykupu 25% sprowadzanego gazu skroplonego, a dodatkowo socjaldemokraci Butkieviciusa podkreśliliby oryginalność własnych rozwiązań odróżniając się od konserwatystów. Oczywiście pozostaje kwestia dywersyfikacji- tą zrealizowałoby połączenie gazowe z Polską.

Przeczytaj również: Bałtycki terminal LNG. Fińska wolta? Polska szansa?

Tyle tylko, że Warszawa jest niechętna jednoczesnemu funkcjonowaniu kłajpedzkiego terminala i połączenia gazowego Polska- Litwa. W tym sensie interesy polskie i rosyjskie są aktualnie zbieżne.Tym bardziej, że trudno wyobrazić sobie, by nagle import błękitnego paliwa z nad Wisły przewyższył dostawy Gazpromu. Zresztą koncern zarządzany przez Aleksieja Millera otwarcie lobbuje za fińską lokalizacją bałtyckiego terminalu LNG i to obecnie ona, oraz wariant estoński mają największą szansę na dofinansowanie ze środków UE. Dla Litwy oznacza to konieczność sfinalizowania projektu w Kłajpedzie z własnych środków podczas, gdy deal z Gazpromem nie wymaga właściwie żadnych nakładów, a gazociąg Polska- Litwa może liczyć na europejskie dotacje...

Piotr A. Maciążek
Reklama

Komentarze

    Reklama