Portal o energetyce
Z czego wynika nadzwyczajna nerwowość wicepremiera Piechocińskiego w kwestiach energetycznych?
Dziwne reakcje wicepremiera Janusza Piechocińskiego na pytania dziennikarzy związane z rosyjskimi projektami energetycznymi dotyczącymi Polski są coraz częstsze. Z czego mogą wynikać?
Jak pisze Wprost- na odbywającym się w tym tygodniu posiedzeniu rady nadzorczej Europolgazu ma się pojawić wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew. Chciałby się przy okazji także spotkać z Januszem Piechocińskim. Celem jaki stawia przed sobą Rosjanin jest przekonanie strony polskiej do budowy gazociągu, który doprowadzałby z Białorusi przez nasze terytorium błękitne paliwo na Słowację i Węgry. Skonfrontowany z ustaleniami Wprost wicepremier zareagował nerwowo, domagał się wycofania publikacji i zarzucił dziennikarzom tygodnika „branie udziału w spisku”.
To nie pierwszy „energetyczny” wybuch nerwowości u szefa PSL. Podobnie zareagował jakiś czas temu na pytania dziennikarzy RMF FM związane z ewentualnym importem prądu z obwodu kaliningradzkiego do naszego kraju. To jeden z kluczowych projektów rosyjskich, który mógłby doprowadzić do uzależnienia Polski od kolejnego źródła energii ze Wschodu.
Czytaj także: Realizacja rosyjskich celów energetycznych wymaga destabilizacji politycznej Polski
Janusz Piechociński regularnie odmawia także dziennikarzom komentarzy dotyczących pracy Międzyresortowego Zespołu ds. Realizacji Polityki Energetycznej Polski. Został on po trzech latach bezczynności „przywołany do życia” właśnie po aferze związanej z gazociągiem, za którym Aleksander Miedwiediew będzie w tym tygodniu lobbował nad Wisłą. Według nieoficjalnych informacji w ostatnim czasie przedmiotem zainteresowań Zespołu była energetyka jądrowa i rosyjska propozycja związana z możliwością importu energii z powstającej w obwodzie kaliningradzkim elektrowni atomowej.
Pozornie wszystko wygląda dziś po staremu- energetyka nadal znajduje się po zielonej stronie mocy. Ustalenia ze stroną rosyjską odbywają się natomiast pod osłoną bariery informacyjnej. W praktyce jednak nadzwyczajna nerwowość wicepremiera może oznaczać, że stan ten nie będzie trwał wiecznie i posiada on w przeciwieństwie do swojego poprzednika coraz mniejszą swobodę działania. Czyżby było to związane z rosnącymi wpływami Bartłomieja Sienkiewicza i dużymi szansami na powołanie ministerstwa energetyki?
Piotr A. Maciążek