Reklama

Gaz

XXV Konferencja EuroPOWER: wyzwania dla polskiego sektora paliw i gazu

Fot. Materiały prasowe EuroPOWER
Fot. Materiały prasowe EuroPOWER

W dniach 5-6 kwietnia odbywa się w Warszawie XXV Konferencja Energetyczna EuroPOWER. Podczas niej, najwybitniejsi eksperci sektora energetycznego poruszają najistotniejsze dla branży tematy i próbują określić stojące przed nią perspektywy oraz wyzwania. Piąty panel tej konferencji był poświęcony sektorowi gazu, ropy i paliw ciekłych w polskiej gospodarce.

W panelu udział wzięli: Marcin Bodio, Ekspert ds. ropy, gazu i paliw ciekłym, Członek Rady  Zarządzającej Polskiego Komitetu World Energy Council, Paweł Stańczyk, Prezes Zarządu, OLPP, Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw i gazu, Krzysztof Romaniuk, Dyrektor ds. Analiz Rynku Paliw, POPiHN. Panel poprowadził: Wojciech Jakóbik, Redaktor Naczelny, Biznesalert

Moderator Wojciech Jakóbik rozpoczął dyskusję od postawienia pytania dotyczącego skuteczności wprowadzonych niedawno w życie zapisów Pakietu Paliwowego, którego zadaniem jest m.in. walka z tzw. szarą strefą na rynku paliw. Większość obecnych panelistów zgodziła się, że Pakiet przyniósł nadspodziewanie pozytywne skutki.

Zobacz także: XXV Konferencja EuroPOWER: Perspektywy rozwoju elektromobilności w Polsce

„Wprowadzenie Pakietu Paliwowego uszczelniło rynek i spowodowały wzrost wpływów do budżetu państwa w roku 2016 o ok. 20% w porównaniu z rokiem 2015. Tendencję tę obserwujemy także już w początkach tego roku” – powiedział Paweł Stańczyk.

Z przedmówcą zgodził się Krzysztof Romaniuk, który stwierdził, że rok 2016 był wyjątkowy dla polskiego rynku paliw: „Rzeczywiście w zeszłym roku doszło do wzrostu konsumpcji paliw o ok. 20%, co oznacza, że 500tys. m3 paliwa pojawiła się w legalnym obrocie handlowym. Ten zaskakujący wzrost jest wynikiem uszczelnienia rynku, czyli skutecznej walki z szarą strefą”- ocenił Romaniuk,

Zdaniem Krzysztofa Romaniuka przełomowym był rok 2011, gdy w Polsce zauważono jak dużym problemem jest nielegalny rynek obrotu paliwami. „Podjęliśmy wówczas próbę oszacowania strat z tytułu funkcjonowania szarej strefy i zaobserwowaliśmy, że aż 20% rynku oleju napędowego pochodzi z nielegalnego obrotu, a to jest przecież aż 1/5 całego rynku paliw w Polsce” – powiedział Romaniuk.

Także Marcin Bodio ocenił za bardzo pozytywne wprowadzenie Pakietu Paliwowego. „Problem szarej strefy na rynku paliw w Polsce był podnoszony przez lata nie tylko przez nasze rodzime koncerny, ale także zagraniczne. Wyniki sprzedaży paliwa za rok ubiegły pokazują, że Pakiet jest w tym zakresie skuteczny. Okazało się to więc bardzo dobrym rozwiązaniem” – zaznaczył Bodio.

Jedynym wśród panelistów, który miał odmienne zdanie od pozostałych uczestników dyskusji był Andrzej Szczęśniak, który skrytykował wprowadzenie Pakietu: „Polski rząd ogłosił wejście w życie Pakietu podnosząc sztandary z hasłami walki z przestępczością paliwową. Oczywiście zjawisko szarej strefy istniało, ale moim zdaniem było ono marginalne. W rzeczywistości więc wprowadzenie Pakietu ucięło konkurencję na rynku czego przyczyną było m.in. wprowadzenie obowiązku kaucji dla firm w wysokości 10 mln zł”.

Z Andrzejem Szczęśniakiem polemizował Krzysztof Romaniuk, który tłumaczył, że wzrost konsumpcji jest dowodem na istnienie szarej strefy w przeszłości: „Rynek nie znosi próżni – ci, którzy handlowali nielegalnie zostali zastąpieni przez legalne podmioty. Wprowadzenie gwarancji owszem ucięło konkurencję, ale konkurencję nielegalną”. Wtórował mu Marcin Bodio, który zauważył, że zmniejszenie ilości wydanych koncesji dla firm na handel paliwem jest potwierdzeniem, że wcześniej te koncesje były wydawane podmiotom niewiarygodnym.

Podobną opinią podzielił się Paweł Stańczyk, który wyraził nadzieję, że szara strefa nie będzie miała możliwości dalszego funkcjonowania w Polsce. „Oczywiście, Orlen i Lotos to potentaci na polskim rynku, ale inne firmy także mają dobre warunki funkcjonowania. Pakiet Paliwowy tworzy przejrzyste zasady konkurowania na rynku i te mniejsze firmy są także beneficjentami zapisów tego dokumentu” – powiedział Bodio.

Szczęśniak nie dawał jednak za wygraną wobec argumentów interlokutorów: „Według mnie Pakiet Paliwowy to naruszenie norm unijnych i ciekaw jestem czy ktoś tego nie zaskarży. Gdyby tak się stało to ten Pakiet runie” – prognozował.

W dalszej części dyskusji poruszono temat rynku gazowego i perspektyw jego rozwoju w Polsce. W tym kontekście poruszoną kwestię tzw. gazomobilności promowanej przez polski rząd. „To rzeczywiście ciekawy kierunek rozwoju – wykorzystanie instalacji gazowych w samochodach. Warto odnotować, że jesteśmy liderami, za Koreą Południową, w tym względzie” – zauważył Marcin Bodio zastanawiając się jednocześnie, który kierunek – elektro- czy gazo – mobilności zostanie uznany przez rząd za priorytetowy.

Również i w tym wątku rozmowy kontrowersyjnością opinii wykazał się Andrzej Szczęśniak: „Gazomobilność i elektromobilność to rzeczywiście ciekawe zestawienie. Osobiście przewiduję jednak, że państwo polskie nie mogąc zając się jednym z tych projektów potknie się o obie te sznurówki i upadnie. Polski rząd nie potrafi realizować dużych przedsięwzięć” – skwitował ekspert.

Sceptycznie w aspekcie elektromobilności, ale z innych powodów niż Szczęśniak, wypowiedział się Marcin Bodio: „Ważne w kwestii elektromobilności są koszty infrastruktury. Jeśli nie ma kapitału do jej budowy to nie ma samochodów. Mamy ambitny plan wprowadzenia na rynek 1 miliona elektroaut w ciągu 10 lat. Tymczasem we Francji, która jest liderem w tym obszarze, jeździ obecnie jedynie 100 tysięcy tego typu samochodów” – powiedział Bodio.

Głos w tym temacie zabrał również Romaniuk, tłumacząc, że popularność instalacji gazowych w polskich autach jest wynikiem sprowadzania niezwykle paliwożernych samochodów z Zachodów. Wyraził przy tym sceptycyzm odnośnie rozwoju rynku aut elektrycznych: „Brak w Polsce infrastruktury stacji ładowania, brak także odpowiednio dużej floty takich samochodów. Dopóki na rynku używanych aut nie ma ofert o atrakcyjnych cenach i dobrym stanie technicznym to ten rynek nie ma szans rozwinięcia” – ocenił Romaniuk.

Końcową część dyskusji poświęconą koncepcji budowy tzw. Korytarza Północnego, czyli inicjatywy sprowadzenia do Polski ponad 17 mld3 gazu z Norwegii przez Bałtyk. Ten wątek moderator dyskusji zestawił z faktem, że już za 5 lat kończy się okres obowiązywania umowy z Rosją na przesył gazu rurociągiem Jamał i wkrótce obie strony przystąpią do negocjacji.

„Korytarz Północny to projekt nie tylko przesyłu gazu do Polski, ale również możliwość jego reeskportu do innych krajów. Jest to projekt stworzenia z Polski gazowego hubu, dzięki któremu będziemy mogli przesyłać gaz nie tylko na południe Europy, ale także na Ukrainę i do państw bałtyckich. Fakt budowy jest również argumentem przy negocjowania kolejnej umowy z Rosjanami i zmniejszenia ceny za rosyjski gaz” – skomentował Bodio.

Również i w tym wątku dyskusji odmienny pogląd od pozostałych panelistów wyraził Szczęśniak: „Spójrzmy na projekt Odessa-Brody – rury leżą i rdzewieją. Tak właśnie kończy się robienie projektów bez uwzględnienia realiów ekonomicznych. Tak samo jest z Korytarzem Północnym. Jest to projekt wprowadzany na zasadzie stanu wojennego – całkowite nie liczenie się z kwestiami ekonomicznymi”

Polemizując ze Szczęśniakiem Wojciech Jakóbik zauważył, że istnieje przecież studium wykonalności przedsięwzięcia, na co Szczęśniak odpowiedział, że nie zostały opublikowane żadne dane tego studium. „Ja nie wierzę w zapewnienia Piotra Naimskiego” – stwierdził ekspert dodając, że konieczność przeprowadzenia rurociągu przez terytorium Danii będzie wiązało się z niezwykle wysokimi kosztami.

Reklama

Komentarze

    Reklama