Elektroenergetyka
XXV Konferencja EuroPOWER: "Duże zainteresowanie klastrami energetycznymi"
W dniach 5-6 kwietnia odbywa się w Warszawie XXV Konferencja Energetyczna EuroPOWER. W trakcie piątego panelu dyskusyjnego eksperci zastanawiali się nad synergią krajowej elektroenergetyki oraz nowoczesnych rozwiązań informatycznych - wdrażanych z coraz większymi sukcesami.
Jako pierwszy głos zabrał wiceminister energii Andrzej J. Piotrowsk, który opowiedział słuchaczom o szansach i barierach związanych z wdrażaniem koncepcji klastrów energetycznych. W jego opinii możemy tutaj zaobserwować klasyczny nieomal mechanizm spotykany w sektorze komercyjnym - kiedy pojawia się pomysł (lub gdy jakaś firma poinformuje o nowym rozwiązaniu), to „ludzie biegną do sklepów”. Zdaniem wiceministra z klastrami jest podobnie: Ja sam jestem tym nieco zaskoczony, mamy obecnie kilkadziesiąt inicjatyw w Polsce, które są stosunkowo dojrzałe - musimy bowiem pamiętać, że tworzymy nowy ekosystem, którego nie znamy. Te około 50 inicjatyw sięga wielu obszarów. W pewnym momencie zastanawialiśmy się nad optymalną wielkością klastrów, w Polsce mamy kilkaset powiatów, w związku z czym myśleliśmy m.in. o tego rodzaju obszarach”.
Dalsza część wystąpienia dotyczyła barier utrudniających rozwój klastrów energetycznych: „Paradoksalnie część problemów związana jest z rozwiązaniami telefinformatycznymi. Jeśli klaster ma się samobilansować, to nie siłą woli - potrzebne są rozwiązania technologiczne. Ta samowystarczalność ma być wyznaczona, jako kierunek do którego zdążamy - dlatego to bilansowanie poszczególnych źródeł będzie podlegało lokalnemu zarządzaniu” - klarował Andrzej Piotrowski. Dodał, że „(..) takich rozwiązań informatycznych w tej chwili nie ma, one będą musiały rodzić się razem z klastrami. Będą musiały również być osiągalne finansowo - a pamiętajmy, że rozwiązania wdrażane po raz pierwszy są zwykle drogie”. Ponadto, „Przyzwyczailiśmy się do tego, że pomiary są dokonywane na licznikach domowych - o wiele bardziej istotne są jednak przepływy w sieci dystrybucyjnej i przesyłowej. Musimy dokonywać pomiaru na punktach kontrolnych - nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że im wyżej pójdziemy z napięciem, tym trudniejsze stanie się dokonanie pomiaru” - klarował wiceminister.
Andrej Piotrowski zwrócił uwagę, że pewnego rodzaju novum, jakie stanowią klastry, generuje rozmaite trudności: „Trafiamy na konieczność rozwiązywania problemów, o których nie mieliśmy dotychczas świadomości, że istnieją”. Mimo to, wiceszef resortu uważa, iż opinie o krajowym sektorze elektroenergetycznym są często niesprawiedliwe: „Części odbiorców wydaje się, że nasza energetyka jest totalnie archaiczna (…) natomiast w rzeczywistości jest to jeden z najbardziej nowoczesnych sektorów polskiej gospodarki”.
Prace związane z powstawaniem klastrów energetycznych poprzedzone zostały działaniami analitycznymi: „Cywilizacja rozwijała się zawsze przez kopiowanie - był ktoś kto wymyślał i ktoś kto podpatrzył, a później zrobił podobnie w innej części świata. Zamówiliśmy studium, które miało pokazać na czym polega istota klastrów - ono nie do końca spełniło nasze oczekiwania, wiec poprosiliśmy o koreferaty. To studium ukazało się dwa tygodnie temu w internecie, poprosiliśmy o konsultacje i mamy w tym momencie kilkadziesiąt zgłoszeń. Na bazie tych danych poszerzymy to studium o obszar tzw. zbiorowej wiedzy” - zakończył wiceminister.
Na inny rodzaj trudności zwracał uwagę Andrzej Kojro, prezes Enea Operator. Ogniskują się one m.in. wokół procesów legislacyjnych, których efektem są nierzadko tzw. „martwe przepisy”, regulacje nie mające realnego przełożenia na gospodarkę, czy społeczeństwo. „Mam nadzieję, że jeśli chodzi o uporządkowanie obszaru energii rozproszonej, w którym funkcjonuje wiele podmiotów, będzie inaczej” - mówił.
Przedstawiciel Enei Operator podkreślał również, że jesteśmy obecnie dopiero na początku drogi, jeśli chodzi o klastry energetyczne i warto mieć tego świadomość. Konieczna jest tutaj efektywna współpraca z samorządami: „Jeśli chodzi o obszar koncesyjny Enea Operator, to planujemy kongres pod roboczą nazwą „Energetyka i samorząd”, żeby zastanowić się nad wspólną przyszłością. Bez współpracy i dialogu oraz określenia konkretnych działań i terminów będziemy zbyt długo dywagować. Społeczeństwo oczekuje konkretów” - mówił Andrzej Kojro. Jego zdaniem pewną szansą dla sektora może być realizacja koncepcji dwukadencyjności i potencjalne zaangażowanie się w prace samorządów osób związanych z energetyką.
W podobnym tonie, choć akcentując wątek związany z zarządzaniem danymi, wypowiadał się Mieczysław Wrocławski, pełniący funkcję dyrektora Departamentu Innowacji w Grupie Energa: Informacje o przepływach, to są wartości, którymi operator systemu dystrybucyjnego musi zarządzać. Stąd idea lokalnego bilansowania - niezależnie od tego, czy to będzie forma klastrów, spółdzielni, czy jeszcze inna, to widzimy konieczność wdrażania takich rozwiązań” - deklarował.
Również dyrektor Wrocławski podkreślił rolę wielopłaszczyznowej kooperacji podczas implementacji projektów energetycznych: „Moim zdaniem współpraca między podmiotami jest konieczna, aby w sposób bezpieczny użytkować energię i zapewnić w bezpieczeństwo dostaw.
„Obserwuję zagraniczne praktyki, patrzę na nasz rynek i nasuwają się następujące wnioski: Po pierwsze standaryzacja - niedobrze byłoby, gdybyśmy mieli u nas wyspy różnych technologii informatycznych, które by ze sobą nie rozmawiały. Objęcie takiego systemu całościowym planem krajowym będzie trudne, niemal niemożliwe - również ataki będą prostsze. Po drugie pomysł - informatyka, jako taka nie jest barierą, skupić należy się na apelowaniu, aby te standardy przekute zostały w konkretne plany. I po trzecie - najważniejszą rzeczą w tym momencie są dane do systemu. Nie będzie smart gridu bez danych, bo dopiero one są podstawą do podjęcia decyzji” - wyjaśniał z kolei Norbert Biedrzycki, szef Atos Polska.
O przyszłej drodze energetyki oraz informatyki opowiedział podczas panelu Paweł Piwowar, wiceprezes Asseco Poland: „Przez lata pracy z sektorem energetycznym naszła mnie konstatacja, że rewolucja w informatyce i energetyce wyjdzie z miejsca, które nazywa się sieć - ani sprzedawca, ani klient nie będą motorami zmian zachodzących na rynku. On się dynamicznie zmienia, pojawiają się duże ilości danych, które mogą być wykorzystywane do tworzenia nowych produktów (…) Tendencje zachodzące na świecie powodują, że odczyty mogą być dokonywane z pominięciem licznika - on nie jest potrzebny, aby energetyka była inteligentna”.
Wiceprezes Asseco zwrócił uwagę, że „W USA, w 9% gospodarstw domowych mają zastosowanie inteligentne technologie. Amerykanie deklarują, że za chwilę, na przestrzeni najbliższego roku-dwóch, to będzie 18-20%.
Jako ostatni głos zabrał Paweł Pisarczyk, prezes zarządu Atende Software, który opowiedział o swojej wizji rozwoju sektora elektroenergetycznego i dużym znaczeniu, jakie w tym kontekście będą miały nowoczesne rozwiązania informatyczne: „My wierzymy, że przyszłością świata jest rozproszenie, wierzę, że energia będzie produkowana w sposób rozproszony - żeby zarządzać takim systemem potrzebne są dane, potrzebna jest komunikacja. Jeżeli chcemy zrobić klaster, wyspę zarządzaną autonomicznie, która wie ile energii potrzebuje itd. to nie wyobrażam sobie, jak to zrobić bez danych i pomiaru. Musimy się opomiarować, nie muszą to być tradycyjne liczniki, ale potrzebujemy danych”.
„Dane są trochę jak kopalnia złota. Pod kątem rozwiązań dla smart gridu możemy konkurować z najlepszymi na świecie - trudno być lekarzem jeśli się nie operuje, trudno konstruować technologie, jeżeli się ich nie testuje” - mówił Pisarczyk, podkreślając, że właśnie w tym obszarze możemy zaobserwować przewagę konkurencyjną części firm działających na polskim rynku. „Bądźmy dumni, bo w Polsce mamy 1,3 mln liczników - dzięki temu wiemy o czym mówimy i możemy dołączyć do gry z największymi podmiotami, które tworzą technologię” - zakończył.
Zobacz także: Energa szuka oszczędności. Liczba spółek w Grupie spadnie