Reklama

Portal o energetyce

Wojna rosyjsko–ukraińska zagraża największej elektrowni atomowej w Europie

Eksperci biją na alarm z powodu niewłaściwego składowania radioaktywnych odpadów w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, która jest największym tego typu zakładem w Europie. Sytuację dodatkowo komplikuje wojna pomiędzy Ukrainą i Rosją oraz fakt, że  elektrownia znajduje się zaledwie 200 km od linii frontu – donosi brytyjski „The Guardian”.

Podczas niedawnej wizyty na Zaporożu dziennikarze ,,The Guardian” odkryli, że ponad 3000 zużytych  prętów paliwowych jest przechowywanych w sposób, delikatnie mówiąc, odległy od przyjętych w tym zakresie standardów. Zostały one umieszczone w metalowych beczkach znajdujących się w wysokich betonowych pojemnikach na świeżym powietrzu.

„To szokujące, że  w sytuacji kiedy ma się wojnę za rogiem, pojemniki  ze zużytymi prętami paliwowymi stoją pod gołym niebem, chronione tylko przez metalową bramę i kilku strażników” - powiedziała Patricia Lorenz, rzeczniczka organizacji Friends of the Earth, która przeprowadziła w elektrowni misję rozpoznawczą. „Nigdy nie widziałem czegoś takiego”, dodała.

Choć sytuacja sama w sobie jest niebezpieczna – mając w pamięci wydarzenia z roku 1986 – to dodatkowo komplikuje ją fakt, że zaledwie 200 km od elektrowni prowadzone są działania wojenne. Gdyby doszło do rozprzestrzenienia się konfliktu w kierunku Zaporoża, to konsekwencje mogłyby przybrać niewyobrażalne rozmiary. Z jednej strony Rosjanie wykorzystują dużą ilość  nieprecyzyjnych systemów rakietowych, które często trafiają
w przypadkowe cele, z  drugiej natomiast istnieje ryzyko bombardowania prewencyjnego
w przypadku podejrzenia że uciekający ukraińscy żołnierze wykorzystają elektrownię do schronienia się i reorganizacji.

Władze Ukrainy oraz kierownictwo Zaporoskiej Elektrowni Atomowej uspokajają, twierdząc, że posiadają plany ochrony obiektu, a zabezpieczenia (w tym siły powietrzne) są w stanie ,,wysokiej gotowości”.

Optymizmem napawa fakt, że obrót paliwem jądrowym jest jedną z niewielu dziedzin,
w których współpraca ukraińsko–rosyjska nie poniosła dotychczas większych strat. Kijów wciąż pozostaje jednym z największych klientów Moskwy.”

(JK)

Reklama

Komentarze

    Reklama