Reklama

Zdaniem agencji Fitch przepustowość Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP) wyniesie do 2026 roku 31 mld m3. Taki wariant jest do tej pory jedynie rozważany przez inwestorów a domyślnie wspomnianą infrastrukturą ma płynąć do Europy jedynie 16 mld m3 kaspijskiego surowca. Fitch zwraca jednak uwagę, że konieczność większego uniezależnienia się UE od rosyjskich źródeł błękitnego paliwa spowoduje, że tzw. Południowy Korytarz Gazowy, na który będą składać się: Gazociąg Południowokaukaski, Transanatolijski (TANAP) i Transadriatycki (TAP) będzie musiał mieć większe zdolności przesyłowe.

Na mapie zaznaczono gazociągi TANAP i TAP a także niezrealizowaną koncepcję Nabucco-West, która miała być odpowiedzią na fiasko projektu Nabucco w jego pierwotnym kształcie. Fot. Neftegaz.ru

W tym kontekście warto wspomnieć, że wspomniane 31 mld m3 to przepustowość dalece niesatysfakcjonująca w kontekście mocy rosyjskich projektów „dywersyfikujących” dostawy gazu do Europy (Nord Stream, South Stream), ale także planów rozbudowy sieci przesyłowej dostarczającej azerski surowiec do UE. Na uwagę zasługuje tu szczególnie inwestycja znana pod nazwą Gazociągu Jońsko-Adriatyckiego (IAP). Ma to być bałkańskie odgałęzienie Południowego Korytarza Gazowego przebiegającego przez Azerbejdżan, Gruzję, Turcję, Grecję i Albanię pozwalające na tłoczenie surowca nie tylko do Włoch, ale także Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny, czy Chorwacji (a stamtąd potencjalnie również do państw Grupy Wyszehradzkiej dzięki realizacji Korytarza Gazowego Północ- Południe).

Azerski gaz mógłby dotrzeć do Polski poprzez infrastrukturę Korytarza Północ-Południe mającego połączyć gazoport w Świnoujściu z chorwackim terminalem Adria. Warunkiem powodzenia tej koncepcji jest rozbudowa zdolności przesyłowych Południowego Korytarza Gazowego i budowa gazociągu IAP. Fot. Gas System.

Świadomość ograniczonej w kontekście europejskich potrzeb przepustowości TANAP wpływa w ostatnim czasie bardzo mocno na unijną dyskusję dotycząca alternatywnych projektów dywersyfikacyjnych. Przy czym szczególnego znaczenie nabierają tu rozważania dotyczące inwestycji rurociągowych, które zaoferowałyby Europie o wiele tańszy surowiec aniżeli w przypadku importu LNG. Niechęć Komisji Europejskiej do rosyjskiego South Streamu i wielkie straty jakie mogą ponieść w zimie kraje takie jak Czechy, Słowacja, Rumunia, Bułgaria w wyniku ukraińskiego kryzysu gazowego powodują, że powraca idea budowy gazociągu Nabucco. Nie chodzi w tym przypadku o kolejne odgałęzienie TANAP w kierunku Europy Środkowej tak jak w przypadku projektu Nabucco-West, ale zupełnie nową infrastrukturę posiadająca własną przepustowość dedykowaną surowcowi irańskiemu. Byłby to więc niemal powrót do korzeni całej koncepcji.

O chęci eksportu błękitnego paliwa taką trasą poinformował w połowie sierpnia br. minister ropy i gazu państwa ajatollahów- Ali Majedi. Przekaz wzmacnia pozytywna atmosfera pomiędzy Teheranem i Waszyngtonem. Obie stolice współpracują w Iraku, którego północne terytoria padły ofiarą ofensywy Islamskiego Kalifatu (ISIS). Spekuluje się, że ta kooperacja może zaowocować -być może nawet jesienią- nowym otwarciem Zachodu na Iran i zniesieniem przynajmniej części wymierzonych w niego sankcji.

Reklama

Komentarze

    Reklama