Kilka dni temu brytyjska spółka Centrica podpisała z Gazprom Marketing & Trading aneks do umowy, na mocy którego ilość gazu dostarczanego przez Rosjan do Wielkiej Brytanii wzrośnie o blisko 70%. I chociaż ten krok sam w sobie nie jest jeszcze niczym skrajnie negatywnym, to każe zadać sobie pytanie o cele geopolityczne nowego brytyjskiego rządu. Unia Europejska coraz wyraźniej dąży bowiem do dywersyfikacji źródeł gazu, natomiast Rosja nie ukrywa, że chce zwiększyć swój udział w rynku, aby finalnie doprowadzić do niekorzystnego dla UE wykluczenia Ukrainy z systemu tranzytowego.
Stanowisko brytyjskich władz i wspomniany aneks z pewnością nie pomogą także
w rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie, ponieważ podważają politykę sankcji i sugerują, że Wielkiej Brytanii zupełnie nie obchodzi fakt, iż Rosja staje się coraz bardziej agresywna
w stosunku do swoich sąsiadów.
"Można zrozumieć argument, że handel z Rosją i wciąganie jej w strukturę handlu międzynarodowego zmniejszy prawdopodobieństwo otwartego konfliktu, ale trzeba pamiętać, że istnieje również ryzyko znaczącego uzależnienia energetycznego" – komentuje ekspert Financial Times Nick Butler, dodając równocześnie, że może dojść do sytuacji, w której Wielka Brytania zacznie ,,konsumować” niemal wyłącznie rosyjski gaz.
(JK)