Gaz
Wiceprezes Orlenu: projekt kanadyjskiego gazoportu, w którym mamy udziały „nie nabiera tempa”
Podczas dzisiejszej konferencji wynikowej PKN Orlen wiceprezes Sławomir Jędrzejczyk poinformował, że projekt kanadyjskiego gazoportu, w którym spółka posiada udziały „nie nabiera tempa”. Tymczasem polskie PGNiG poinformowało dziś o pierwszym kontrakcie krótkoterminowym na dostawy LNG ze Stanów Zjednoczonych.
„Kupując firmę Kicking Horse Energy koncentrowaliśmy się na złożach w Albercie, ale przy okazji pozyskaliśmy 10% udziałów w projekcie Goldboro. Ta liczba pokazuje, że jesteśmy pasywnym inwestorem. Sytuacja inwestycji jest dość złożona. Projekt nie nabiera swojego tempa” – stwierdził Jędrzejczyk.
„Pytanie brzmi czy Orlen powinien w tym uczestniczyć? Czy inna polska spółka nie chciałaby tego kontynuować?” – zasugerował wiceprezes PKN Orlen.
Zobacz także: PGNiG sięga po amerykańskie LNG
Projekt terminalu LNG „Goldboro” ma być zlokalizowany w kanadyjskiej prowincji Nowa Szkocja (to jeden z najbardziej wysuniętych na wschód obszarów kraju). Początki inwestycji datuje się na 2012 r. Na 2020 przewidziane są testy obiektu, a 2021 pełna operacyjność terminala. Jego zdolności eksportowe mają wynieść 10 mln ton metrycznych rocznie, co po regazyfikacji daje 13,5 mld m3 surowca. Tymczasem roczne zapotrzebowanie Polski na „błękitne paliwo” to około 16 mld m3. „Goldboro” ma posiadać 690 tys. m3 przestrzeni magazynowej dla gazu, na którą będą składać się trzy zbiorniki. Terminal ma zostać zbudowany w sąsiedztwie systemu rurociągowego Maritimes & North liczącego 1400 km i dedykowanego przesyłowi surowca pomiędzy Nową Szkocją, atlantyckim wybrzeżem Kanady i północno-wschodnimi Stanami Zjednoczonymi.