Reklama

Portal o energetyce

Wiceprezes Gazpromu w Warszawie nie odczaruje pogarszających się relacji z PGNiG

  • Fot. Roskosmos/federalspace.ru

Złe relacje Gazpromu i PGNiG prawdopodobnie jeszcze bardziej się pogorszą. Polska usztywnia bowiem swoje stanowisko wobec obszernego katalogu spraw dzielącego obie strony. Kwestia EuRoPol Gazu to zaledwie jedna z jego pozycji.

Aleksander Miedwiediew, wiceprezes Gazpromu, przyleciał dziś do Warszawy w związku z uroczystościami XX lecia spółki EuRoPol Gaz. W ramach wizyty ma dojść do jego spotkania z przedstawicielem ministerstwa skarbu. Jak informuje Rzeczpospolita nie będzie to jednak szef tego resortu Włodzimierz Karpiński. Od czasu wybuchu afery jamalskiej strona polska ogranicza rangę kontaktów z menadżerami Gazpromu i jak widać zasada ta nadal funkcjonuje. Warto w tym kontekście przypomnieć, że podczas ostatniej podróży Miedwiediewa do Polski w lipcu br. wyrażał on nadzieję na rozmowę w cztery oczy z wicepremierem Januszem Piechocińskim. Bezskutecznie...

Powodem takiego stanu rzeczy są najgorsze od lat relacje dwustronne nadszarpnięte nie tylko słynnym memorandum podpisanym w Petersburgu przez rosyjskiego potentata gazowego i EuRoPol Gaz, ale i późniejszymi zawirowaniami w tej spółce, których apogeum mieliśmy możliwość niedawno obserwować (rezygnacja prezesa Mirosława Dobruta i wiceprezesa Zdzisława Jamki, problem z powołaniem ich następców, ustanowienie kuratora dla spółki, wreszcie samodzielne obsadzenie wakatów przez PGNiG i Gas Trading przy nieobecności przedstawicieli Gazpromu). Katalog sporny jest zresztą o wiele dłuższy a w jego skład wchodzi także kwestia obniżki cen gazu dla Polski, zbliżające się negocjacje nowego kontraktu długoterminowego na dostawy błękitnego paliwa nad Wisłę, czy forsowana przez Rosjan koncepcja budowy tzw. Pieremyczki.

Z powyższymi problemami przyjdzie się niebawem zmierzyć laureatowi konkursu na nowego prezesa PGNiG. Będzie przed nim stało trudne zadanie ponieważ klimatu nie poprawiają również doniesienia dotyczące krytycznego raportu NIK w sprawie polsko- rosyjskich negocjacji gazowych. Ministerstwo gospodarki postanowiło go nie odtajniać z powodu komplikacji jakie wywołałby w relacjach z Gazpromem. Mimo to do mediów przedostała się pewna liczba informacji określających w przybliżeniu skalę patologii z jaką mamy do czynienia. Nie tylko zawisły one nad środowiskiem przychylnym Rosjanom, ale i stanowiły bezpośrednie ostrzeżenie pod ich adresem zwiastujące dodatkowe usztywnienie polskiego stanowiska. Jego elementem jest prawdopodobnie min. wizyta Bronisława Komorowskiego w Katarze, której towarzyszyły rozmowy PGNiG i Qatargas. Warto w tym kontekście dodać, że pozycję Warszawy względem Gazpromu poprawia także ostateczna forma zaakceptowanej przez KE wymiany aktywów pomiędzy Gazpromem i Wintershall, która nie przewiduje przejęcia przez Rosjan spółki Gascade (a więc rewersu fizycznego Gazociągu Jamalskiego).

 

Reklama

Komentarze

    Reklama