Waszczykowski twierdzi, że po ostatniej decyzji Komisji Europejskiej dotyczącej zwiększenia przepustowości gazociągu OPAL, rozbudowa podmorskiego połączenia przestaje być opłacalna. OPAL to gazociąg o przepustowości 36,5 mld m3 surowca rocznie biegnący od niemieckiego Greifswaldu aż do granicy niemiecko-czeskiej. Od 2009 r. połowa mocy wspomnianej rury decyzją KE pozostaje niewykorzystana. Ma to związek z obowiązującym prawem energetycznym UE, które wymusza dostęp stron trzecich do infrastruktury przesyłowej. 28 października Komisja Europejska ogłosiła decyzję o wykorzystaniu OPAL. W jej wyniku Gazprom otrzymał możliwość wykorzystania 80% przepustowości wspomnianej rury do 2033 r.
Minister spraw zagranicznych nie uważa takiego rozwoju wypadków za sukces. Rosjanie i tak osiągną swój cel- mówi- do Europy Środkowej i Południowej popłynie większa ilość gazu. Waszczykowski zauważa również, że transfer ten odbędzie się z pominięciem Polski.
Szef polskiej dyplomacji widzi w tym również niebezpieczeństwo dla planów budowy tzw. Korytarza Północnego oraz dla rozwoju infrastruktury związanej z LNG.
Zobacz także: Decyzja KE w sprawie OPAL – wielki sukces Gazpromu czy konsensus po europejsku?