To spadek zapasów o 0,03%. Zdolności magazynowe państwa nad Dnieprem wynoszą ponad 30 mld m3 w związku z czym strona rosyjska twierdzi, że tak niski poziom rezerw może wpłynąć na ciśnienie sieci przesyłowej i zaszkodzić tranzytowi jaki Gazprom realizuje przez Ukrainę w kierunku UE. Władze w Kijowie dementują te doniesienia i twierdzą, że tłoczeniu gazu na Zachód nic nie grozi.
Warto podkreślić, że Kijów pozyskuje surowiec głównie dzięki rewersowym dostawom świadczonym przez terytorium Polski, Słowacji i Węgier. Wraz z 1 kwietnia br. zamierza natomiast zrezygnować z importu gazu rosyjskiego w związku z wygaśnięciem tzw. pakietu zimowego, który zawiesił obowiązanie klauzuli take or pay (bierz lub płać) i ustalił cenę za tys. m3 błękitnego paliwa na poziomie 329 $. Obecnie toczą się nowe negocjacje gazowe z Gazpromem przy współudziale UE.