Reklama

Portal o energetyce

Ukraina ponownie importuje energię elektryczną z Rosji

Operator ukraińskiego systemu przesyłowego poinformował, że po dwutygodniowej przerwie wczoraj wznowiono import energii elektrycznej z Rosji. To niepokojąca informacja w kontekście wydarzeń sprzed kilku dni, kiedy PSE, aby zbilansować krajowy system elektroenergetyczny, musiały skorzystać z pomocy interwencyjnej świadczonej przez Ukrainę.

,,Wartość importu w godzinach maksymalnego obciążenia wyniosła 800 MW, natomiast w czasie minimalnego zużycia – 380 MW” – poinformowała spółka Ukrenergo, która odpowiada za bezpieczeństwo dostaw energii na terytorium naszego wschodniego sąsiada.

Przypomnijmy, że z powodu deficytów węgla oraz wyjątkowo wysokich temperatur utrzymujących się na początku sierpnia, Kijów wznowił po ponad dwumiesięcznej przerwie import energii elektrycznej z Rosji. Dostawy odbywały się w ramach obowiązującej już umowy pomiędzy Ukrinterenergo a rosyjskim Inter RAO. W celu zminimalizowania kosztów całego przedsięwzięcia zdecydowano wówczas o przejściu na tryb stały – po majowym zawieszeniu przez pewien czas doraźnie realizowano je w trybie awaryjnym.

26 sierpnia, pierwszy zastępca dyrektora Ukrenergo, Wsiewołod Kowalczuk, poinformował, że spółka przygotowała harmonogram przerw w dostawach prądu dla niektórych regionów kraju. Zapewnił równocześnie, że będzie miał on łagodniejszy wymiar od tego, który został wprowadzony w życie podczas poprzedniego sezonu zimowego. Tę obietnicę potwierdził również Wołodymyr Demczyszyn - minister energetyki i przemysłu węglowego.

Informacje płynące ze wschodu są niepokojące w kontekście wydarzeń minionego tygodnia, kiedy to spółka PSE,  ponownie musiała skorzystać z interwencyjnego importu energii  elektrycznej z Ukrainy. Henryk Majchrzak, prezes firmy, powiedział wówczas, że przyczyną była wysoka temperatura oraz rekordowe zapotrzebowanie na moc. Operator nie wykluczył, że również w przyszłości mogą pojawić się podobne sytuacje, wymagające wsparcia międzysystemowego. Na takie ryzyko zwraca także uwagę Mirosław Tworka, kierujący pracami FreeEn, spółki zajmującej się m.in. przeprowadzaniem audytów efektywności energetycznej. Twierdzi on, że tylko inwestycje mogą nas uchronić przed kolejnymi blackoutami – które w jego opinii wynikają w większym stopniu ze zbyt małych mocy produkcyjnych, aniżeli z wysokich temperatur. Tworka podkreśla również, że zbliżająca się zima może być równie niekorzystna pod względem sytuacji hydrologicznej, co długotrwałe upały.

Zobacz także: Bez inwestycji Polsce grożą kolejne ograniczenia w dostawach prądu

Zobacz także: Niedobory energii w Polsce będą coraz częstsze

Reklama

Komentarze

    Reklama