,,W ostatnim tygodniu zgromadziliśmy dodatkowe 150 tysięcy ton węgla, ale stanowi to zaledwie 10% naszego zapotrzebowania. Wrzesień i październik są okresami szczególnie intensywnych działań w tym zakresie, ponieważ zbyt długie przechowywanie prowadzi do utraty części walorów jakościowych” – powiedział minister w niedzielnym wywiadzie telewizyjnym.
Demczyszyn podkreślił rosnącą rolę elektrowni atomowych w bilansie energetycznym Ukrainy. W obliczu katastrofalnej sytuacji krajowego górnictwa przejęły one część zobowiązań wytwórczych - w tej chwili współczynnik przekracza 44%. Władze w Kijowie liczą, że uda się w ten sposób uniknąć przerw w dostawach, stanowiących zagrożenie w sytuacji, kiedy nie udałoby się zakupić wystarczającej ilości węgla (szczególnie antracytu): ,,Energia jądrowa wzięła w tym roku na siebie więcej odpowiedzialności. Jest to siła i technologia, która pozwoli nam przejść przez okres zimowy łagodniej, minimalizując ryzyko losowych odłączeń”. W ten sposób oraz za sprawą zapowiadanych modernizacji elektrociepłowni, Kijów zamierza zmniejszyć w tym roku udział antracytu w procesie wytwórczym z 60% do 20%. Realizacja tego celu pozwoliłaby nie tylko zwiększyć szeroko rozumiane bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale również uniezależnić się w pewnym stopniu od oligarchów, którzy kontrolują większość ,,antracytowych” elektrowni – chodzi głównie o Rinata Achmetowa oraz Igora Humeniuka.
Podczas wywiadu minister skomentował ogólną sytuację w ukraińskim sektorze wydobywczym oraz nakreślił ramy czasowe planowanych reform, powołując się przy tym na zapisy umowy koalicyjnej, które dają rządowi cztery lata na optymalizację kosztów kopalń. Według informacji, którymi dysponuje resort, w chwili obecnej straty branży wynoszą ok. 250 mln hrywien miesięcznie. Znalazła się ona w poważnych tarapatach po wybuchu wojny w Donbasie, kiedy Kijów stracił kontrolę nad najbardziej rentownymi kopalniami (m.in. wydobywającymi wysokoenergetyczny antracyt), które równoważyły przez lata słabszą kondycję zakładów z zachodniej części kraju.
Zdaniem ukraińskich władz potrzeba ponad 1 miliarda hrywien na inwestycje natury technologicznej, które pozwoliłyby z jednej strony zwiększyć produkcję, z drugiej natomiast ograniczyć koszty wydobycia. Wołodymyr Demczyszyn nie pozostawił złudzeń, że są to niezbędne środki, aby uratować ukraiński przemysł węglowy przed całkowitą katastrofą.
Zobacz także: Ukraina zawiesza import energii elektrycznej z Rosji
Zobacz także: Produkcja węgla na Ukrainie spadła o połowę