„Podstawową kwestią jest to, że mamy Polsce jedną dominującą firmę, która jest market makerem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Potrzebne jest zróżnicowanie podaży i popytu - w chwili obecnej handlujemy wyłącznie rosyjskim gazem. Powinniśmy otworzyć granice i umożliwić realne wejście na polski rynek innym firmom, które mogłyby sprzedawać na nim surowiec. Powinniśmy znieść ograniczenia importowe” - stwierdził Jarosław Dybowski. „Połączenia fizyczne mamy, moce przesyłowe są, brakuje w tej chwili tylko odpowiedniej legislacji. W Holandii i Czechach istnieją w tym zakresie ciekawe rozwiązania, można by je wykorzystać i stworzyć konkurencję po stronie dostaw gazu - jeśli jej nie będzie, to uwolnienia rynku też nie będzie - wszystkie inne uwarunkowania są pochodne” - skonstatował prezes Vattenfall Energy Trading,
Zauważył także, że od pewnego czasu powtarzają się w debatach te same tematy: uwolnienie taryf, kwestia magazynowania importowanego gazu, etc.: „Rozmawiamy o tym od trzech lat, co mówi samo za siebie”. W jego przekonaniu warto jednak odnotować, iż Polska jest prawdopodobnie liderem wśród krajów regionu, jeśli chodzi o rozwój sieci przesyłowych - zarówno krajowych, jak i transgranicznych: „Postęp jest tutaj wspaniały” - ocenił panelista XII Kongresu Nowego Przemysłu.
Jarosław Dybowski uważa ponadto, że najważniejszym wydarzeniem roku jesy bez wątpienia kwestia planowanego utworzenia Unii Energetycznej. Cały proces postępuje dość wolno, ponieważ są to dopiero początki i każdy podmiot wciąż postrzega w nieco inny sposób filary, na których powinna zostać oparta, ale w jego opinii wszyscy rozumieją, że powołanie takiego organizmu jest potrzebne.
Zobacz także: Opracowano studium wykonalności dla połączenia gazowego Polska - Ukraina
Zobacz także: Zmiany w Radzie Nadzorczej PGNiG