Portal o energetyce
Trudna przyszłość PKN Orlen w Czechach
Zmiany polityczne w Pradze i skomplikowane relacje z rosyjskim dostawcą ropy naftowej to czynniki mogące negatywnie wpłynąć na ambitne plany PKN Orlen w Czechach.
Jeszcze przed końcem pierwszego kwartału bieżącego roku dojdzie do finalizacji transakcji należącego do PKN Orlen Unipetrolu z Shellem. W jej wyniku kontrolowany przez Polaków czeski potentat paliwowy zostanie właścicielem 67,5 aktywów Česka Rafinérska. Tym samym będzie mógł samodzielnie podejmować większość decyzji dotyczących tej spółki, co jest nie bez znaczenia ponieważ należą do niej rafinerie Litvinov i Kralupy. Na tym apetyt Orlenu się nie kończy. Wspólny mianownik działań podejmowanych przez płocki koncern w Republice Czeskiej, tj. optymalizacja kosztów, świadczy o tym, że będzie on chciał niebawem zwiększyć swój stan posiadania w Česka Rafinérska do 100% odkupując również udziały włoskiego Eni (nie brakuje zresztą na ten temat branżowych plotek). Imponujące plany największej polskiej spółki energetycznej mogą jednak napotkać wkrótce na duże problemy natury politycznej...
Poprzedni rząd w Pradze za sprawą ministra przemysłu i handlu, Martina Kuby robił wszystko by osłabić obecność polskiego kapitału w czeskim sektorze paliwowym. Próbował on konsolidować pozostające w rękach państwa firmy naftowe (MERO i Čepro) a poprzez zawyżanie taryf na przesył ropy naftowej do Unipetrolu zamierzał zmusić Orlen do sprzedaży tej spółki.
Nowy czeski rząd nie rokuje poprawy trudnej sytuacji koncernu z Płocka ponieważ pierwszy wicepremier i minister finansów gabinetu Bohuslava Sobotki to jego sądowy przeciwnik... Andrej Babiš – bo o nim mowa- jest właścicielem olbrzymiej grupy chemiczno- spożywczej Agrofert (konkurującej m.in. z polskimi firmami produkującymi żywność, ale także np. Grupą Azoty). Podczas prywatyzacji Unipetrolu PKN Orlen zawarł z Agrofertem tajne porozumienie. Obie firmy połączyły siły a w zamian Orlen zobowiązał się po udanym przejęciu Unipetrolu odsprzedać Agrofertowi jego część chemiczną. Zmiana władz płockiej spółki spowodowała jednak, że strona polska postanowiła nie honorować porozumień z Babišem. Rozpoczęły się procesy sądowe, w wyniku których Orlen stracił 400 mln zł. Czeski potentat wycenił swoje straty na znacznie więcej i kontynuował prawną batalię, którą ostatecznie przegrał dopiero w tym miesiącu. Objęcie funkcji pierwszego wicepremiera i teki ministra finansów otwiera jednak przed nim możliwość rewanżu...
Na domiar złego problemy polityczne Orlenu w Czechach mogą niebawem wykroczyć poza poziom relacji z rządem w Pradze. Jeżeli powiedzie się próba wykupu udziałów Eni w Česka Rafinérska to strona polska zacznie samodzielnie odpowiadać za zabezpieczenie dostaw (rosyjskiej) ropy do jej rafinerii. W chwili obecnej relacje Orlenu i Rosnieftu są co prawda poprawne a z Rosjanami zwarto umowy w wyniku, których ślą oni surowiec m.in. do Unipetrol, jednak należy mieć na uwadze, że spółki pozostające pod wpływem Kremla cechuje duża nieprzewidywalność. W przypadku Česka Rafinérska może ją zwiększyć dodatkowo zniknięcie istotnego czynnika stabilizacyjnego jakim jest umowa Rosnieftu i Eni dotycząca zaopatrywania tej spółki. W dodatku potencjalnym polsko- rosyjskim ogniskiem zapalnym są Możejki a więc element absolutnie kluczowy w kontekście walki Kremla o dominację na bałtyckim rynku paliwowym.