Rzecznik Szefczovicza Jakub Adamowicz powiedział PAP, że rozmowy trójstronne mogą odbyć się w Brukseli po 8 grudnia.
Jak mówił rosyjski minister po spotkaniu, strony planują na rozmowach trójstronnych przedyskutować zakres dostaw gazu dla Ukrainy w okresie jesienno-zimowym w ramach obowiązujących kontraktów. "Chodzi o dostawy od półtora do czterech miliardów metrów sześciennych gazu" - wyjaśnił Nowak.
Zapewnił, że dostawy te będą realizowane "w ścisłej zgodności" z kontraktami, które podpisane zostały w 2009 roku.
Minister oświadczył też, że cena gazu rosyjskiego dla Ukrainy jest niższa o ok. 15-30 dol. za 1000 metrów sześciennych niż w UE i jest ona konkurencyjna. Wyjaśniając, że chodzi o trzeci i czwarty kwartał br. Nowak oświadczył, że zakupy gazu od Rosji byłyby dla strony ukraińskiej "ekonomicznie bardziej uzasadnione".
Nowak powtórzył stanowisko Rosji, która uważa, że istnieje pewne ryzyko ze względu na ilość surowca, jaką Ukraina zgromadziła dotąd w podziemnych zbiornikach gazu. "W okresie letnim gaz został zgromadzony w podziemnych zbiornikach w niepełnym zakresie, tak więc przy niskich temperaturach pojawia się ryzyko niewystarczających na Ukrainie źródeł gazu" - powiedział.
Ze swej strony Szefczovicz ocenił, że format trójstronny okazał się dotąd najbardziej odpowiedni w rozmowach o dostawach gazu. "Rosja jako eksporter, Ukraina jako kraj tranzytowy i UE jako główny importer są wspólnie zainteresowane przewidywalnością (dostaw)" - powiedział wiceszef KE, cytowany w oficjalnym komunikacie.
W Moskwie Szefczovicz spotkał się także z wicepremierem Rosji Arkadijem Dworkowiczem i wiceszefem koncernu Gazprom Aleksandrem Miedwiediewem.
Nowak i wiceprzewodniczący KE poruszyli także kwestię projektowanych gazociągów Nord Stream 2 i Tureckiego Potoku (Turkish Stream). Rosja gotowa jest przedstawić dalsze informacje dotyczące ekonomicznego uzasadnienia budowy tych gazociągów - zapewnił Nowak. Jednocześnie Rosja stoi na stanowisku, że aby osiągnąć etap praktycznej realizacji tych projektów, ważne są gwarancje ze strony UE o ich celowości, "potwierdzenie gwarancji ich realizacji" - wskazał.
Kontynuowanie rozmów gazowych między Rosją a Ukrainą przy udziale Komisji Europejskiej o dostawach gazu KE zaproponowała jeszcze latem. Szefczovicz wskazywał wówczas, że trójstronne rozmowy dałyby dodatkową pewność prawną i polityczną, że wszystkie strony: dostawca, odbiorca i kraj tranzytowy (Rosja i Ukraina i UE) będą odpowiednio współpracować.
W tym roku przed rozpoczęciem okresu grzewczego sytuacja Ukrainy, przez którą przebiegają dostawy do krajów Europy Środkowej, nie była zła. Kraj miał ok. 12 mld metrów sześciennych surowca w magazynach przed zimą i według obliczeń Kijowa potrzeba było jeszcze ok. 2,5 mld metrów sześciennych, by gazu nie zabrakło w sezonie grzewczym. Przy czym, nieoficjalnie źródła w Brukseli oceniały, że byłoby lepiej, gdyby Ukraińcy zgromadzili 16 mld metrów sześciennych zapasów. Ich wyczerpanie bowiem stanowi zagrożenie dla dostaw do niektórych krajów UE.
W listopadzie 2015 r. Ukraina przestała kupować gaz z Rosji, dając pierwszeństwo korzystniejszym cenowo dostawom z Zachodu. Ta sytuacja również się zmieniła. Przed wakacjami Naftohaz zwrócił się do Gazpromu o wznowienie dostaw, ale pod warunkiem zaoferowania dobrej ceny.
Zobacz także: "Gazowa kurtyna" - symbol nowej zimnej wojny Rosji z Zachodem [ANALIZA]