Portal o energetyce
Tobiszowski: Śląsk może stać się kuźnią kadr dla sektora OZE
Górny Śląsk może stać się kuźnią kadr dla sektora odnawialnych źródeł energii - ocenił europoseł PiS Grzegorz Tobiszowski, postulując stworzenie w regionie centrum szkoleniowego w tej dziedzinie. Ma to być jeden z projektów, wpisujących się w program transformacji energetycznej Śląska.
"Centrum szkoleniowe służyłoby przekwalifikowaniu części pracowników zatrudnionych w tradycyjnych gałęziach przemysłu - m.in. w sektorze górniczym - na potrzeby sektora wiatrowego i dystrybucji energii. Nastąpiłby też wzrost konkurencyjności na rynku pracy specjalistów i inżynierów" - mówił europoseł podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami w Katowicach.
Tobiszowski, który przez minione prawie cztery lata był wiceministrem energii odpowiedzialnym m.in. za sprawy górnictwa węgla kamiennego, przytoczył założenia zaktualizowanej w listopadzie ub. roku Polityki Energetycznej Polski (PEP) do 2040 r., zgodnie z którą udział OZE w finalnym zużyciu energii brutto ma wzrosnąć do 2030 r. do poziomu 21-23 proc. Zastrzegł, że stabilizatorem polskiego miksu energetycznego, pozwalającym na rozwój OZE, pozostanie w tym okresie węgiel.
Według europosła, rozwój energetyki wiatrowej będzie jednym z motorów rozwoju całej polskiej gospodarki. Jak mówił, planowana budowa farm wiatrowych na Bałtyku o mocy 6 GW oznacza np. wzrost popytu na miedź ze strony branży produkującej kable o 27 tys. ton. Do budowy farm o takiej mocy potrzeba ok. 1,2 mln ton stali. Wyliczono też, że do 2030 r. energetyka wiatrowa na morzu powinna wykreować ok. 77 tys. miejsc pracy w całej gospodarce, zwiększając polskie PKB o ponad 60 mld zł w ciągu 10 lat i generując w tym czasie ok. 15 mld zł wpływów z podatków.
Dokument PEP 2040 zakłada przy tym - przypomniał Tobiszowski - że w 2030 r. 56-60 proc. udział w w wytwarzaniu energii elektrycznej nadal będzie miał węgiel, wobec obecnego udziału na poziomie ok. 77 proc. "Węgiel pozostanie stabilizatorem systemu" - ocenił europoseł, wskazując, iż roczne zużycie węgla może pozostać na poziomie ok. 75 mln ton, jednak wobec rosnącego średnio o ok. 1,5 proc. rocznie zapotrzebowania na energię, zmniejszy się udział węgla w miksie energetycznym. PEP zakłada wzrost zapotrzebowania na prąd w latach 2015-2040 łącznie o 37 proc.
Nawiązując do perspektywy transformacji energetycznej, służącej przejściu do gospodarki niskoemisyjnej, Tobiszowski przytoczył wyliczenia ekspertów Central Europe Energy Partner, z których wynika, że do 2030 r. z powodu przemian w tym zakresie pracę na Śląsku mogłoby stracić 40 tys. osób - wobec ok. 300 tys. zatrudnionych obecnie w górnictwie i jego otoczeniu.
"Przeciętny koszt zastąpienia jednego miejsca pracy w sektorze węglowym to kwota między 931 tys. a 1,2 mln zł. Dla samych pracowników Polskiej Grupy Górniczej oraz sektora okołogórniczego byłaby to kwota między 190 mld zł a 240 mld zł" - mówił europoseł, podkreślając, że Europejski Zielony Ład musi być wdrażany z troską o człowieka, jego socjalne zabezpieczenie, miejsca pracy i przemysł.
Wśród kluczowych kwestii energetyczno-klimatycznych, dyskutowanych obecnie na forum unijnym, Tobiszowski wymienił m.in. perspektywę neutralności klimatycznej Europy, zwiększenie poziomu redukcji emisji CO2 do 2030 r. oraz kształt pierwszego unijnego prawa o klimacie, którego projekt ma być niebawem przedstawiony. Przypomniał, że zgodnie z zapowiedzią nowej przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, w ciągu pierwszych 100 dni swojego działania Komisja przedstawi Zielony Ład dla Europy - pierwsze prawo o klimacie. "To dokument, jakiego do tej pory nie mieliśmy" - mówił europoseł.
11 grudnia podczas nadzwyczajnej sesji eurodeputowani po raz pierwszy debatowali nad przedstawionym przez Komisję Europejską zarysem Europejskiego Zielonego Ładu. Na razie nie są to propozycje legislacyjne, ale harmonogram, który zakłada m.in. podwyższenie celu klimatycznego UE na 2030 rok i dojście do neutralności klimatycznej do połowy tego stulecia. Projekt przewiduje, że kraje uzależnione od paliw kopalnych otrzymają środki na transformację. Szczegóły finansowe mają być przedstawione w tym roku.
Jak ocenił w czwartek Tobiszowski, w grudniowej debacie padły ważne sformułowania dla polskiej i europejskiej gospodarki. Parlamentarzysta przypomniał, iż do 2050 r. Unia Europejska chce stać się pierwszym kontynentem neutralnym dla klimatu, jednak Polska będzie mogła zmierzać do tego celu w swoim tempie. Dyskusje na forum Unii dotyczą także potencjalnego zwiększenia zakładanego poziomu redukcji emisji dwutlenku węgla do 2030 roku z zapisanych obecnie 40 proc. do 50-55 proc.
Tobiszowski nawiązał także do zapowiedzi przekształcenia części Europejskiego Banku Inwestycyjnego w Europejski Bank Klimatyczny, który ma wspierać przedsięwzięcia służące ograniczeniu emisji CO2 oraz transformacji energetycznej. Zwrócił uwagę na dążenia niektórych środowisk w UE, by z mechanizmów unijnego wsparcia wykluczyć już nie tylko inwestycje oparte o węgiel, ale także gaz.
Europoseł przypomniał, że przedstawione przez Ursulę von der Leyen zamierzenia obejmują również uruchomienie w ciągu najbliższych 10 lat inwestycji o wartości 1 biliona euro oraz wdrożenie planu inwestycyjnego na rzecz zrównoważonej Europy. Tobiszowski z zadowoleniem przyjął propozycję nowej szefowej KE w sprawie wprowadzenia transgranicznego podatku od emisji dwutlenku węgla, by nie doprowadzić do ucieczki emisji gazów cieplarnianych. B. wiceminister energii zastrzegł, że zmiany związane z zaostrzeniem polityki klimatycznej nie dotykają tylko energetyki i górnictwa, ale mają wpływ na wszystkie sektory gospodarki, od lotnictwa po transport morski.(PAP)