Reklama

Słowa szefa węgierskiej dyplomacji cytowane przez HungaryToday.hu są niezwykle istotne biorąc pod uwagę postępujące zbliżenie Budapesztu i Moskwy w sektorze gazowym. Po fiasku projektu South Stream kraj nad Balatonem został zaproszony przez Rosję do uczestnictwa w inicjatywie budowy gazociągu Turkish Stream. Ponadto władze rosyjskie zaproponowały rządowi Wiktora Orbana znaczne inwestycje w lokalną branżę gazową, w tym w magazyny na błękitne paliwo, z których ma zamiar w jeszcze większym stopniu niż dotychczas korzystać Gazprom.

Powyższe kwestie wywołały zaniepokojenie krajów takich jak Polska odnośnie zaangażowania Węgier w projekt Korytarza Północ – Południe, który jest inicjatywą uderzającą w hegemonię rosyjskiego gazu na rynkach wyszehradzkich. Spotęgowało je dodatkowo roczne już opóźnienie w oddaniu do użytku węgiersko – słowackiego interkonektora gazowego stanowiącego ważny element nowego szlaku dostaw pomiędzy Bałtykiem i Adriatykiem. Deklaracja Szijjártó to bezpośrednia odpowiedź na te obawy i próba uspokojenia sytuacji wewnątrz Grupy Wyszehradzkiej. 

Reklama

Komentarze

    Reklama