Reklama

Portal o energetyce

Szef Rosnieftu popadł w niełaskę Putina? Powodem kłopoty koncernu

Władimir Putin ma pretensje do Igora Sieczina, szefa Rosnieftu, związane z niezbyt udanym przeprowadzeniem przejęcia TNK-BP, gigantycznym zadłużeniem największej rosyjskiej spółki naftowej z tego tytułu, wreszcie z działaniami obciążającymi budżet federalny - twierdzi Bloomberg. Czy powyższa sytuacja zmusi potężnego menadżera do przejścia na wcześniejszą emeryturę?

Wielcy tego świata zastanawiają się od kilku dni nad powodem zniknięcia Władimira Putina, w tym kontekście nie dziwi brak większego zainteresowania dłuższą absencją Igora Sieczina, prezesa Rosnieftu. Na marginesie spekuluje się jedynie, że problemy głowy państwa przełożyły się najprawdopodobniej na pozycję wspomnianego menadżera, od dawna uznawanego za jednego z najwierniejszych i najbardziej zaufanych ludzi gospodarza Kremla 

Jeśli jednak prześledzić uważnie proces słabnięcia Sieczina w Rosniefcie (przynajmniej od grudnia 2014 r.) to okaże się, że stojących za nim ludzi w kierownictwie spółki usunięto ze stanowisk z inspiracji człowieka Putina - Andrieja Biełousowa pełniącego funkcję głównego doradcy ekonomicznego prezydenta FR (o szczegółach walki o stanowiska w największej rosyjskiej firmie naftowej pisałem w tym miejscu). On sam został zresztą członkiem Rady Dyrektorów energetycznego giganta.  

Wszystko wskazuje więc na to, że Sieczin nie zatonął wraz ze swoim protektorem, ale popadł u niego w niełaskę (czy ostateczną czas pokaże). Czy chodzi o jego sceptyczne podejście do konfliktu na Ukrainie? Krytykę niepotrzebnego narażania się na zachodnie sankcje? Kontakty z szefami FSB i SWZ, którzy w przeciwieństwie do GRU niezbyt chętnie spoglądali na awanturę krymską? Być może, ale wydaje się, że osią konfliktu są po prostu coraz większe problemy Rosnieftu. 

Powyższą tezę uwiarygadniają ostatnie doniesienia Bloomberga, który powołując się na dobrze poinformowane źródła w Rosji twierdzi, że Władimir Putin ma pretensje do Sieczina w związku z niezbyt udanym przeprowadzeniem przejęcia TNK-BP, gigantycznym zadłużeniem Rosnieftu z tego tytułu, wreszcie z działaniami obciążającymi budżet federalny zarówno w kontekście prośby o zapomogę państwową (z Funduszu Dobrobytu Narodowego) jak i forsowania zmian legislacyjnych niekorzystnych dla państwa (manewr podatkowy w sektorze naftowym). 

Czy powyższa sytuacja zmusi potężnego menadżera do przejścia na wcześniejszą emeryturę? Dziś tak naprawdę wszystko jest możliwe...

Reklama

Komentarze

    Reklama