Według Amano Białoruś rozwija swój przemysł nuklearny z zachowaniem najbardziej rygorystycznych międzynarodowych norm bezpieczeństwa. Szef MAEA, na międzynarodowej białoruskiej wystawie i konferencji Atomexpo 2016 zadeklarował swoje wsparcie dla atomowych aspiracji Mińska. Słowa te zostały wygłoszone mimo krytyki władz litewskich, które określają białoruską energię jądrową mianem "brudnej" i deklarują, że projekt ten stanowi zagrożenie dla ich bezpieczeństwa.
"Instalacja budowana w Ostrowcu, na granicy z Litwą, stanowi jeden z najbardziej udanych projektów elektrowni atomowych realizowanych w krajach rozwijających się" - powiedział Amano. "Pomimo tragedii w Fukushimie, rzeczywistość pokazuje, że państwa nadal wykazują zainteresowanie energią jądrową" - dodał szef MAEA.
Do tej pory Litwini wielokrotnie podnosili, że białoruska elektrownia atomowa będzie stanowić zagrożenie dla ich kraju. Do działań przeciwko tej inwestycji włączyły się również Łotwa i Estonia - zapowiadano także zaproszenie do koalicji Polski. Poza kwestiami bezpieczeństwa dla państw bałtyckich ważne są również kwestie ekonomiczne. Państwa obawiają się, że ich kraje zostaną zalane tanią energią elektryczną wytworzoną w elektrowni położonej za granicą. Według deklaracji republik bałtyckich białoruski projekt, który nie podlega unijnym regulacjom dotyczącym pomocy publicznej i ochrony konkurencji, będzie mógł stosować nieuczciwą konkurencję cenową eliminując z rynku krajowych producentów.
Zobacz także: Polski atom: gminy lokalizacyjne otrzymają wsparcie finansowe
Zobacz także: Energia z niemieckich wiatraków zagraża Polsce. "PSE podejmuje działania"