Górnictwo
Szef BMW: wyższe cele redukcji emisji CO2 "niemożliwe do realizacji"
![Fot. Pixabay](https://cdn.defence24.pl/2018/08/13/800x450px/P2aU4JUHtFFVAmKFqZtpGRgUwCsvOdBcYGF5OKMm.lvbl.jpg)
Szef BMW Harald Krueger uważa, że ustanowienie wyższego celu dla redukcji emisji CO2 na poziomie 45 proc. do 2030 r. na terenie UE jest niemożliwe do realizacji. W środę PE będzie głosował nad przepisami, które mają m.in. ograniczyć emisje CO2 z nowych aut.
PE chce aby nowe przepisy pozytywnie wpłynęły na wzrost liczby pojazdów o zerowej lub niskiej emisji.
"Zmniejszenie poziomu emisji CO2 do 45 proc. do 2030 roku jest niewykonalnym marzeniem" - mówił Krueger na marginesie paryskich targów motoryzacyjnych.
Parlamentarna komisja ds. ochrony środowiska proponuje ustanowienie wyższego celu dla redukcji emisji: 45 proc. dla wszystkich nowych samochodów na terenie UE do 2030 roku, z celem pośrednim w wysokości 20 proc. do 2025 roku.
"Aby osiągnąć cel 45 proc. redukcji emisji CO2 musielibyśmy sprzedawać w Europie 70 proc. samochodów na baterie, tego nie wytrzymałaby infrastruktura energetyczna" - mówił szef BMW. Jego zdaniem 30-procentowy limit jest maksimum do spełnienia w obecnej sytuacji.
Krueger powtórzył średnioterminowe założenia koncernu, które zakładają, że do 2025 roku firma będzie sprzedawać 15 - 25 proc. zelektryfikowanych samochodów. Dodał, że rocznie BMW chce dostarczać do klientów 140 tys. takich pojazdów. We wrześniu producent osiągnął poziom 100 tys. sprzedanych egzemplarzy samochodów hybrydowych i elektrycznych. Taki sam wynik odnotował w całym 2017 roku.
BMW obecnie oferuje jeden model elektryczny (i3) oraz 10 modeli z hybrydami typu plug-in. Do 2021 roku firma planuje poszerzyć ofertę samochodów elektrycznych na baterie do pięciu modeli; w tym zawiera się planowane na przyszły rok elektryczne Mini. Krueger zapowiedział, że do 2025 roku firma zwiększy ofertę hybryd typu plug-in do 20 modeli.
Odnosząc się do unijnych limitów emisji CO2 szef BMW zwrócił uwagę na konieczność zachowania silników Diesla. Jego zdaniem są one kluczowe do realizacji unijnych założeń.
"Nasza sprzedaż diesli w Europie wynosi obecnie ok. 47 proc. i ciężko przewidzieć czy ustabilizuje się na poziomie 25 czy 30 proc. (...) Jednak na pewno będziemy inwestować w te napędy" - podkreślił szef BMW.
Dodał jednocześnie, że firma odnotowała wzrost sprzedaży samochodów z silnikami Diesla w Japonii, Korei Południowej czy Indiach.
Głosowane przez PE w środę przepisy zakładają, że producenci samochodów musieliby zapewnić, że pojazdy o zerowej i niskiej emisji osiągną 40 proc. udziału w rynku sprzedaży nowych samochodów osobowych i dostawczych do 2030 roku oraz 20 proc. udziału do 2025 roku.
jw/PAP