Atom
Świrski: budowa polskiego atomu jak scena z „Poszukiwaczy zaginionej Arki”
Przedłuża się październikowe wyczekiwanie na już coraz bardziej oficjalnie zapowiadane zmiany personalne oraz coraz mniej oficjalnie zapowiadane decyzje strategiczne w polskiej energetyce. Z nowości, wiadomo tylko, że coś się stanie, ale wiadomo także, że będzie to w jakimś (najlepiej odległym) terminie. Impas trwa - pisze prof. Konrad Świrski.
Energetyka jądrowa zostanie uruchomiona po wyborze optymalnego modelu finansowania
Nowa wypowiedź pełnomocnika ds. infrastruktury energetycznej pokazuje dokładnie stan polskiego programu jądrowego. Nie wiemy czy w ogóle będziemy budować elektrownię jądrową , a jeśli już to nie wiadomo jaką, gdyż widać rozbieżność pomiędzy samym Programem Polskiej Energetyki Jądrowej, a optymistycznym wariantem jego przyspieszenia w Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, a nawet zdynamizowania go reaktorem HTR w najbliższej przyszłości. Nie wiemy też dokładnie nic o terminach, bo przecież w historii pojawiał się rok 2020, 2024, 2025, 2028, a czasami nieśmiało nawet 2030. Teraz następuje zmiana strategiczna, ponieważ wreszcie wracamy do podstawowego pytania –z jakich pieniędzy elektrownia ma być wybudowana i że sama decyzja zapadnie „kiedy ustali się korzystny model finansowania przedsięwzięcia”. W kolejnych zdawkowych informacjach wygląda na to, że nie będzie to tzw. kontrakt różnicowy (czyli taki model jak w nowej elektrowni brytyjskiej) tylko coś innego …nad czym trwają prace. Na jakim etapie wspomniane prace się znajdują? Nie wiadomo, aczkolwiek w odpowiednim momencie pojawi się szczegółowa informacja. Dla osób niezorientowanych i zagubionych w meandrach PPEJ polecam do obejrzenia stary klasyk filmowy „Poszukiwacze zaginionej Arki” z Harrisonem Fordem (jako Indiana Jones) i ostatnią scenę, w której nasz bohater dopytuje się urzędników gdzie jest Arka i jak można prowadzić badania. „Nasi najlepsi ludzie nad tym pracują” słyszy w odpowiedzi, a my widzimy gigantyczny magazyn, pełen zapakowanych w drewniane skrzynie, tajemniczych artefaktów i projektów, odłożonych na lata. Indiana Jones w końcu dotrze tam, ale dopiero 20 lat później już w IV części sequelu. Energetyczne poszukiwanie przygód…
Nowe przedsięwzięcia w polskiej energetyce zostaną ogłoszone na początku przyszłego roku
Październik jest jak wiadomo miesiącem konferencji, wśród których prym wiodą konferencje energetyczne, gdzie padają kolejne zobowiązania, obietnice albo zapowiedzi obietnic. Ostatnio było także o kolejnym doprecyzowaniu kwestii- co będziemy budować w energetyce (i może także za ile), a więc tak jak i wyżej – jaki będzie konkret dotyczący modelu finansowania i co zostanie wybrane. Na razie konkretnie wiadomo tylko tyle, że wszystko zostanie ogłoszone …. na początku przyszłego roku. Mamy więc trochę oddechu przez zimne, jesienne miesiące, ponieważ trwają kolejne prace, tym razem nad rynkiem mocy, a równolegle, miejmy nadzieję, następuje notyfikacja tych rozwiązań w Brukseli oraz, a może przede wszystkim, silna dyskusja nad kolejnym roll-outem europejskiej polityki klimatycznej i nowej rewizji ETS, czego możemy spodziewać się w grudniu – tu akurat Bruksela zdąży i na pewno będzie to co najmniej tak samo drastycznie jak do tej pory. Żeby zobie to wszystko „poukładać w głowie” można obejrzeć druga część Indiany Jones’a (Indiana Jones i Świątynia Zagłady), w której nasz bohater musi odzyskać magiczny kamień, który został skradziony przez tajemniczych wyznawców złego kultu, aby wrócił do wioski urodzaj i dobra pogoda. Indianie się udało więc bądźmy też dobrej myśli na początek 2017. Energetyczne poszukiwanie przygód…
Polskie górnictwo zostanie uratowane za wszelką cenę…w tym także za cenę energetyki
Niezależnie jakie będą warunki ekonomiczne, dziś wiadomo jedno- połączenie- górnictwo i węgiel pozostanie kluczowym elementem polskiej gospodarki. Kurs na ratowanie i ochronę górnictwa jest niezmienny, od czasu do czasu pojawiają się tylko informacje o wirach i rafach. Pogłoski o wynikach PGG to niepokojące pomruki, że działanie nowej firmy zostało uratowane przez inwestycje (głównie energetyczne), ale nie widać końca strat, które okazuje się że mogą być wyższe niż zakładano. Kolejne programy pomocowe dla KHW są w przygotowaniu. Desperacka walka o utrzymanie JSW na powierzchni dynamicznie zmienia kursy giełdowych akcji przez co poruszamy się od umiarkowanego optymizmu, kiedy ceny na światowych rynkach lekko rosną, do umiarkowanego pesymizmu, jednak wciąż nie wychodzimy na swoje. W kalendarzu wkrótce górnicze święto, a więc i dodatkowe wypłaty, więc widać gorączkowe poszukiwanie odpowiednich środków na koncernowych kontach. Z kolei próby restrukturyzacji i zamykania kopalń (enigmatycznie nazywanego wygaszaniem lub przekazywaniem do innych podmiotów) – od razu wpadają na zdecydowany opór. Tu raczej trzeba już sięgać po trzecią cześć przygód Indiany („Indiana Jones i ostatnia krucjata”) i pośpiesznie szukać kielicha świętego Graala, który w warunkach polskich oznacza nie tyle nieśmiertelność co nieśmiertelne finansowanie. Energetyka już się przygotowuje i napełnia kielich na kolejne inwestycje w 2017. Energetyczne poszukiwanie przygód…
Polskie przedsiębiorstwa i zmiany obsady
W filmach nic nie jest tak kluczowe jak właściwa obsada aktorska, tak samo w naszej gospodarce ma to kluczowe znaczenie. W październiku dalej żyjemy tym procesem. Tu już coraz bardziej oficjalnie (poziom szefa KSRM) pojawia się informacja o zmianach managementu państwowo-giełdowych firm. Cały rynek czeka na zapowiadane wyniki audytów i przeglądów, a my wraz z rynkiem na nowe (już oficjalne) zmiany personalne. Czy dotkną energetyki? Ciągle nie wiadomo, ale w końcu patrząc na filmy Indiany Jones’a – kwestia postaci drugoplanowych miała zwykle znaczenie drugoplanowe.
Zobacz także: Plan Morawieckiego dla energetyki: „tak” dla atomu, „nie” dla wiatraków [RAPORT]