Reklama


Ostatnie tygodnie nie są dla Gazpromu łaskawe. W marcu rosyjskie media informowały o aktywnym lobbingu Igora Sieczina u prezydenta Władimira Putina. Dotyczył on kwestii przełamania ewentualnego monopolu eksportowego dotychczasowego hegemona gazowego. Dziś prezes Rosnietu, koncernu która staje się nową perłą w koronie Kremla, wygłasza swoje tyrady pod adresem firmy zarządzanej przez Aleksieja Millera w jawny i nieskrępowany sposób.


Podczas londyńskiego "Dnia Inwestora" odbywającego się w tym tygodniu Sieczin zaprezentował ambitne plany ekspansji w sektorze gazu ziemnego, czyli na obszarze tradycyjnej aktywności Gazpromu. Jego zdaniem po 2020 roku Rosnieft będzie produkował 100 mld m3 gazu rocznie. Ma to zapewnić kontrolę 20% rynku rosyjskiego. Priorytetem pozostaje także produkcja LNG i jego dostarczanie na Pacyfik (takie same plany nakreślił swojej firmie Miller).


Czytaj również: Następca Gazpromu- Rosnieft nie Novatek


Tak więc sytuacja jest już nieodwracalna, Rosnieft chce wykroić sobie pokaźny kawałek  gazpromowego tortu i powielić jego plany na przyszłość. Na tym jednak nie koniec... Sieczin wyraźnie poczuł słabość konkurenta i nie tylko lobbuje wraz z Novatekiem za odebraniem mu przywileju eksportowego, czy podatkowego (mniejsze obciążenia fiskalne gazu, większe ropy naftowej), ale również za jego... podziałem.


Zobacz także: Gazprom nie podda się bez walki i stawia na „Gold Stream”


Jeszcze w październiku ubiegłego roku Władimir Putin twierdził, że Gazprom nie ulegnie presji ze strony Unii Europejskiej, aby podzielić go na kilka spółek specjalizujących się w określonych rodzajach działalności – produkcji, transporcie czy dystrybucji. Według ostatnich rewelacji Kommersanta może jednak zmienić swoje stanowisko w sprawie przyszłości gazowego monopolisty. Świadczą o tym m.in. słowa jego rzecznika Dmitrija Pieskowa, który podkreślił, że choć przedstawiono Brukseli wszystkie rosyjskie wątpliwości związane z wdrożeniem trzeciego pakietu energetycznego UE, to jednak "jest to prawo, które trzeba będzie przestrzegać".


Piotr A. Maciążek

Reklama

Komentarze

    Reklama