,,Rozmowy dotyczyły ewentualnej współpracy gospodarczej po zniesieniu sankcji" – powiedział brytyjskiej gazecie rzecznik prasowy Shella. Dodał, że poruszono również kwestie związane z zadłużeniem National Iranian Oil Company.
Szef ENI – koncernu będącego właścicielem spółki Saipem, budującej terminal LNG w Świnoujściu – odbył w Teheranie rozmowę z irańskim ministrem ropy. Przedmiotem dyskusji, podobnie jak w przypadku Shella, były niespłacone długi oraz ,,możliwość ponownych inwestycji w sektorze naftowym i gazowym Iranu” – poinformował przedstawiciel włoskiego giganta.
Według źródeł, Teheran zamierza zaproponować zagranicznym firmom zawarcie umów na wyjątkowo atrakcyjnych warunkach – znacznie bardziej elastycznych, aniżeli w przeszłości. Miałyby one uwzględniać m.in. stopień ryzyka związany z wahaniami cen ropy. Preferowaną formą współpracy będą spółki joint venture.
Spotkania, które odbyły się w ostatnich miesiącach są odpowiedzią na rosnącą atrakcyjność irańskiego sektora energetycznego. Kraj ajatollahów posiada ogromne złoża ropy naftowej i gazu. Aktualnie produkcja kształtuje się na poziomie około 2,7 mln baryłek ropy dziennie, ale według analiz firmy konsultingowej Wood Mackenzie, Teheran może w ciągu półtora roku zwiększyć ją o ponad 20%, a do końca dekady – podwoić. Do realizacji tych planów niezbędne jest oczywiście zniesienie zachodnich sankcji oraz dokonanie inwestycji szacowanych na blisko 50 miliardów dolarów. Dotychczas zainteresowanie współpracą w tym zakresie wyraziły m.in. takie spółki jak: Łukoil, Total, ENI oraz Shell.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna, afiliowana przy OECD, przewiduje, że w wyniku zniesienia sankcji cena baryłki ropy w 2016 roku może być niższa o 5 – 15 dolarów.
(JK)