Reklama

Nominacja Micheila Saakaszwilego na gubernatora obwodu odeskiego (właściwie szefa administracji) wywołała liczne komentarze w rosyjskiej prasie. Generalnie w negatywnym tonie, co nie dziwi biorąc pod uwagę stopień skonfliktowania byłego gruzińskiego prezydenta z Kremlem oraz renomę wielkiego reformatora jaka go otacza. Okazuje się jednak, że Saakaszwili może być zagrożeniem dla rosyjskich planów wobec Ukrainy nie tylko w kontekście usprawnienia funkcjonowania strategicznego obszaru położonego między naddniestrzańskim parapaństwem i okupowanym Krymem (walka z korupcją, ukrócenie przemytu). Równie ciekawie prezentują się bowiem jego plany ekonomicznego pobudzenia lokalnej gospodarki.

Nowy gubernator obwodu odeskiego ma zamiar zintensyfikować wymianę handlową pomiędzy Odessą i gruzińskim Poti. Twierdzi, że tranzytowy szlak przez Azerbejdżan, Gruzję i południową Ukrainę jest korzystniejszy od trasy przebiegającej przez Rosję. Polityk nie ukrywa także, że jego plany mają uderzyć w interesy Kremla. Oczywiście trudno powiedzieć na ile zarysowane możliwości są realne (sporych pieniędzy wymagałyby inwestycje w infrastrukturę portową w Odessie, akwen czarnomorski może być destabilizowany przez Rosję etc.) niemniej wzbudzają one oczywiste zainteresowanie, tym bardziej, że talenty organizatorskie „Miszy” są powszechnie znane.

Mnie osobiście zastanawia jak nowe stanowisko Saakaszwilego wpłynie na projekty energetyczne w regionie. Polityk jest nazywany przez Rosjan „amerykańskim wysłannikiem” na Ukrainę i rzeczywiście posiada doskonałe kontakty w Waszyngtonie. Jako prezydent dał się poznać jako architekt gruzińsko-azerskiego sojuszu energetycznego. Dobre relacje łączą go także z Polską, co dziś –w momencie zwycięstwa w wyborach prezydenckich współpracownika świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego- może mieć dodatkową wartość. Tym samym „Misza” może stanowić cenne wsparcie dla władz w Kijowie, choćby lobbingowe, tym bardziej, że został on gubernatorem regionu kluczowego dla projektu przesyłu ropy (ropociąg Odessa-Brody) oraz prawdopodobnej lokalizacji ukraińskiego terminala LNG (o ile takowy powstanie w związku z kłopotami finansowymi państwa).

 

 

 

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze