Reklama

Rosjanie od lat rywalizują ze Stanami Zjednoczonymi oraz Arabią Saudyjską o miano największego producenta ropy na świecie. I chociaż kilka tygodni temu uzyskali w tym zakresie nieznaczną przewagę, to wkrótce ich pozycja może stać się zagrożona. Wiele wskazuje na to, że kłopoty nadejdą nie z wymienionych powyżej państw, ale z nad Zatoki Perskiej.

Jednym ze specjalistów, którzy prognozują zaostrzenie rywalizacji na linii Moskwa–Teheran jest Edward Morse, szef działu analiz surowcowych Citigroup: ,,Na rynku europejskim Iran będzie konkurował przede wszystkim z Federacją Rosyjską”.

W 2012 roku Unia Europejska zakazała importu ropy naftowej pochodzącej z Iranu, co w połączeniu z amerykańskimi sankcjami doprowadziło do spadku krajowej produkcji z poziomu 3,6 mln baryłek dziennie w roku 2011 do 2,6 mln w 2014. Federacja Rosyjska okazała się głównym beneficjentem takiego stanu rzeczy, ponieważ dostarczany przez nią surowiec posiada podobną specyfikację, jak ropa eksportowana przez kraj ajatollahów. Z danych dotyczących wymiany handlowej pomiędzy narodami, gromadzonych przez Trade Map, wynika, że w przypadku rynków azjatyckich oraz europejskich zaowocowało to ponad dwukrotnym wzrostem sprzedaży rosyjskiej ropy w okresie 2011–2014.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że w przypadku zniesienia zachodnich sankcji Teheran będzie dążył do odzyskania swoich dawnych klientów. W maju br. irański minister ropy, Bijan Namdar Zanganeh, podkreślił, że w przeszłości priorytetowymi rynkami dla jego kraju były Azja i Europa. Podczas spotkania Organizacji Państw Eksporterów Ropy Naftowej w Wiedniu Zanganeh przedstawił list do innych państw członkowskich OPEC, w którym wezwał je do ,,zrobienia miejsca” Iranowi, ażeby mógł powrócić do poziomu produkcji z roku 2008 i pompowania 4 mln baryłek dziennie.

Choć Iran i Rosja konkurują na rynku energii, to dotychczas były politycznymi sojusznikami. Jeżeli jednak dojdzie do zniesienia wspomnianych już sankcji, to w świetle powyższych informacji reżim prezydenta Władimira Putina będzie miał co najmniej jeden powód, aby zastanowić się nad dalszym wspieraniem międzynarodowych aspiracji Teheranu. W chwili obecnej najbardziej prawdopodobną opcją wydaje się zmiana formatu dotychczasowej współpracy oraz podniesienie jej kosztów dla Teheranu – na co wskazuje m.in. zbliżenie Rosji z Arabią Saudyjską.

(JK)

Reklama

Komentarze

    Reklama